środa, 5 grudnia 2018

Wzór do ścigania

Gdziekolwiek jestem oglądam napotkane ogrody i podwórka, żeby nacieszyć oczy i znaleźć nowe inspiracje. Prywatni właściciele coraz częściej  traktują urządzanie ogrodu na równi z urządzaniem domu. Firmy ogrodnicze zachęcają do zamówień, tworząc ogólnodostępne ogrody pokazowe. Developerzy przed oddaniem inwestycji zlecają aranżację przestrzeni zewnętrznej profesjonalistom. Najbardziej zaniedbane są podwórka na starszych osiedlach i otoczenie starych kamienic. Dbanie o zieleń sprowadza się zazwyczaj do koszenia trawy, zgrabiania liści, czasem posadzenia nowych krzewów czy drzew lub obsadzenia jakiejś betonowej donicy. To reguła, ale przecież zawsze są wyjątki.

piątek, 23 listopada 2018

Nasz platan

Właściwie to nie wiem od czego zacząć. Czy od tego jak platan zawitał na żoliborskie podwórko, czy może od tego, że wkrótce nam go zabiorą. Może więc zacznę, że na razie jest! Jest duży, zdrowy i piękny.
Nasz całkiem spory już platan



niedziela, 18 listopada 2018

Małe drzewko w ogrodzie

Kiedyś dawno temu wymyśliłam sobie posadzić niewielkie drzewko w moim zaogródku. Z racji niewielkiej powierzchni drzewko mogło być tylko jedno, a przecież tyle jest pięknych drzew więc wybór nie był łatwy. Drzewko musiało być nieduże, móc rosnąć w cieniu i najlepiej, żeby było dekoracyjne o każdej porze roku. Wybierałam bardzo długo.


sobota, 10 listopada 2018

Pierwszy raz

Sezon ogrodowy powoli zmierza ku końcowi i powoli zaczęłam robić podsumowanie: co się udało, co okazało się porażką, co planowałam i nie zdążyłam. W tym roku przeszłam z fazy pielęgnowania do fazy rozmnażania roślin. Okazało się, że sporo rzeczy robiłam pierwszy raz:

środa, 31 października 2018

Warszawska jesień

Lubię Warszawę. To jest moje miejsce na ziemi z wyboru, nie z przypadku. Niektórzy mówią, że jest brzydka, że oszpecona przez wojny i komunizm, i w tym drugim mają rację. Dla mnie Warszawa jest jak piękna twarz z licznymi bliznami. Czas je powoli wygładza, stają się coraz bledsze, ale są i będą jako świadectwo historii. Jednak jesień w Warszawie jest piękna wszędzie.

środa, 24 października 2018

Mania zagrabiania

Przyszła jesień i czas na uporządkowanie ogrodu i przygotowanie go do zimy. Jeszcze kilka lat temu nie miałam wątpliwości - najważniejsze jest uprzątnięcie liści. Regularnie zgrabiałam je więc z trawnika, pracowicie wybierałam z rabat ściółkowanych korą. W końcu zadałam sobie pytanie:
Grabić czy nie grabić?


wtorek, 16 października 2018

Jesień w Górach Sowich

Zaiste ogniste są buki w Górach Sowich. Połowa października, to najpiękniejszy czas na kontemplację jesieni. W tym roku nasz wybór padł na Góry Sowie - niewielkie, niewysokie, ale jakie urokliwe.

poniedziałek, 8 października 2018

Operacja "chochoł"

Operacja "chochoł" to właśnie ogrodowe wyzwanie, które zapowiadałam już wcześniej. Planowałam zabrać się do działania w środę, ale ...  w środę cały dzień padało. W czwartek miałam sporo innych zajęć i ostatecznie przy pomocy mojej córki, udało się zrealizować plany w piątek.
No dobrze, zacznijmy od początku. O co w ogóle chodzi z tym chochołem? Tym mianem ochrzciłam jałowiec pospolity 'Hortsmann' (Juniperus communis 'Hortsmann'). Chochoła dostałam od moich koleżanek i kolegów z pracy w prezencie na osiedliny w nowym mieszkaniu. Oczywiście na początku był całkiem malutki, ale rósł w imponującym tempie. Zresztą spójrzcie na zdjęcia - mówią wszystko (od lewej: maj 2014, kwiecień 2015 i październik 2015).
 

poniedziałek, 1 października 2018

Nadganiam wrzesień

Cały miesiąc nic nie pisałam na blogu, ale też prawie wcale nie zajmowałam się ogrodem. Wszystko przez remont, który postanowiłam zrobić samodzielnie. Zamiast więc cieszyć się urokami pięknego września, zdzierałam farbę, szpachlowałam, gładziłam, malowałam, tapetowałam, naprawiałam itd. itp. Zaniedbałam swój ogród bardzo i ogród na Żoliborzu też popadł w niełaskę. Jednak dużo jest prac jesienią i teraz muszę galopem nadrabiać.


poniedziałek, 27 sierpnia 2018

Piękne "mniam mniam"

Do napisania tego posta sprowokował mnie przypałacowy ogród w Nakomiadach (http://nakomiady.pl/palac/pl/), który odwiedziłam w drodze z Suwalszczyzny na Warmię.  Chrapkę na obejrzenie tego ogrodu miałam od dawna i teraz nadarzyła się sposobność. Zapraszam więc w podróż po pięknym ogrodzie warzywnym i nie tylko.

sobota, 25 sierpnia 2018

Warmińskie klimaty

Wróciłam z wakacji. Niestety 😞 Wróciłam tydzień temu w niedzielę późnym wieczorem, a w poniedziałek rano wiedziałam, że chcę uciekać z niemiłosiernie rozgrzanej  słońcem Warszawy. Byłam nad Wigrami, a potem na Warmii. Po drodze odwiedziłam pałac w Nakomiadach (http://nakomiady.pl/palac/pl/).  Przyznam, że jeszcze nie do końca się zmobilizowałam i wciąż jeszcze mały leń we mnie siedzi i dlatego dziś odcinek o Warmii w formie pisma obrazkowego z krótkimi komentarzami.


środa, 25 lipca 2018

Ogrodowe wieści z Żoliborza

Na Żoliborzu chwilowo spokój. Tzn. w ogrodzie spokój czyli zwolnienie tempa, bo w ogóle to hałas, kurz, brud i ruina ogródków od strony ulicy, ale też tempo prac znacznie większe i może ten remont się kiedyś skończy.
A co u roślinek?
Poletko barwinkowe nadal wygląda jak bury ugór z badylkami, ale te badylki zrobiły się jakby trochę bujniejsze. Niezapominajki, które posadziłam między barwinkami sporo urosły i dzięki temu troszkę zieleni jest.
Poletko barwinkowo-niezapominajkowe

środa, 18 lipca 2018

Ogród wakacyjny rok później

Znów wróciłam wakacyjnie do Wielkopolski. Ten sam dom, ten sam ogród. Ten sam, ale już nie taki sam.  Nie da się wejść dwa razy do tej samej wody, nie odwiedzisz ponownie takiego samego ogrodu. Rok temu pokazywałam ten wakacyjny ogród. Pokażę i teraz.
Sierpień 2017
Lipiec 2018

środa, 6 czerwca 2018

Subtelne parzydło

Brzmi jak paradoks, prawda? Bo czy parzydło (Aruncus Sylvestris) może być subtelne? Przecież sama nazwa wskazuje, jaka to wstrętna roślina. Tymczasem kwiaty parzydła wyglądają jak biała koronka.


czwartek, 17 maja 2018

Prawie mój patent

W dwóch słowach: jest źle. W trzech słowach: jest bardzo źle. Jest bardzo źle, bo:
  • jest bardzo mało słońca
  • jest bardzo kiepska ziemia
  • jest bardzo sucho


wtorek, 15 maja 2018

Pracowity maj

Początek maja spędziłam w mieście, a dokładnie na Żoliborzu, a jeszcze dokładniej na podwórku żoliborskiej kamienicy. Trochę wcześniej dostałam mnóstwo roślin i trzeba było je posadzić. Niestety czas był bardzo niefortunny, bo mimo że to sam początek maja, słoneczna żarówka rozgrzewała Warszawę do ponad 30 stopni i nie spadła ani jedna kropla deszczu. A ja na dodatek kupiłam jeszcze 300 sadzonek barwinka!!!
Barwinek czeka na posadzenie

wtorek, 8 maja 2018

Majowy ogród mojej siostry

W tym roku zapowiadało się glicyniowe szaleństwo. Pnącze mojej siostry całe pokryte było owłosionymi pąkami kwiatowymi. W końcu!!! W zeszłym roku majowe przymrozki tak zmroziły glicynię, że nie kwitła zupełnie. Teraz więc czekaliśmy w blokach startowych, żeby uczcić kawą święto kwitnącej glicynii. Moja siostrzenica Ania, miała mi dać znać jak tylko rozpocznie się kwitnięcie. W końcu tuż na początku majówki, dostałam telefon - zaczęło się.


poniedziałek, 30 kwietnia 2018

Dobre serce ogrodnika

Za każdym razem, gdy patrzę na dziedziniec żoliborskiej kamienicy ogarnia mnie zwątpienie i przerażenie. Czuję się jakbym porywała się z motyką na słońce. Jeszcze z projektem powolutku, ale jakoś dałam sobie radę, pracy jest ogrom - fajnie byłoby od razu, ale można małymi krokami, ale te ilości roślin, które trzeba tam posadzić, żeby cokolwiek było widać!!! I nagle pojawiło się światełko w tunelu - Tesia 😊 Tyle roślin od niej dostałam!
Jeszcze w samochodzie
Już wypakowane

wtorek, 24 kwietnia 2018

Pierwsze kroki

Wiosna już pełną gębą, ogródek podwórkowy prawie oporządzony na początek sezonu, pora zakasać rękawy i brać się do pracy na Żoliborzu. Nie pisałam na blogu, ale jesienią posadziłam cebulki krokusów, szafirków i czosnku złocistego oraz ukorzeniony bluszcz i malutkie sadzonki trzmieliny. Krokusy prawie zadeptano, bluszcz jeszcze jesienią pan dozorca powyrywał grabiami przy okazji sprzątania liści 😟 i dopadło mnie zwątpienie w sens tej całej pracy. Teraz jednak zaczęły kwitnąć szafirki, wychodzi czosnek, nawet trzmielina w większości przeżyła i znów zachciało mi się chcieć 😊.
krąg szafirków w morzu chwastów



czwartek, 19 kwietnia 2018

Światłocień

Wiosna to taka pora roku, gdy cień i światło tworzą szczególnie piękne obrazy. Nie są to pojedyncze wyrażne kreski jak cień bezlistnego konaru na białym śniegu zimą. Nie są to też duże plamy cienia od pełnego listowia jak latem i wczesną jesienią. Na gałęziach pojawiają się delikatne listki, pąki kwiatów i cienie tworzą piękne rysunki. Dziś podziwiałam grę światła w ogrodzie botanicznym UW. Pogoda była idealna - ani jednej chmurki. Obiekt do oświetlania wymarzony - kwitnące magnolie.
 


Jogging

Już od ponad 9 miesięcy biegam :)  To było dla mnie duże wyzwanie i duża zmiana i wcale nie byłam pewna, czy wytrwam. Kupiłam najtańsze buty do biegania, nie kupowałam specjalnej odzieży, bo przecież szkoda, jak za tydzień lub dwa minie mi zapał. Na początku prawie ducha wyzionęłam i po 100m musiałam zrobić odpoczynek. Więcej maszerowałam niż biegałam, ale czas płynął, dystans był coraz dłuższy, a zapał trwał. Teraz mam dużą frajdę i znacznie lepszą kondyncję, a rodzina ma łatwiej z prezentami i akcesoria biegacza stale się powiększają. Fajnie też pobyć trochę na dworze szczególnie, że  biegam do pobliskiego parku (wg mnie jednego z ładniejszych w Warszawie). Mam przegląd wszystkich pór roku, a właśnie mamy najbardziej wyczekiwaną - wiosnę. Jest pięknie.

czwartek, 5 kwietnia 2018

Kampinos po japońsku

Wielkanoc w tym roku znów była zimna i pochmurna, ale my się nie poddaliśmy. Jak zwykle wybraliśmy się na wielkanocny spacer i jak zwykle do pobliskiego Kampinosu, choć tym razem ciut dalej od domu. Puszcza Kampinoska jest tak mazowiecka z brzozami, sosnami i jałowcami.
 


poniedziałek, 12 marca 2018

Szkółka bukszpanowa

Bukszpany w moim ogródku pojawiły się na dobre 2 lata temu: małe krzaczki trochę wcześniej - jesienią 2015, a większe już wiosną 2016r. Oczywiście przeczytałam i dokształciłam się, że po posadzeniu należy je porządnie przyciąć, żeby się zagęściły i oczywiście tego nie zrobiłam 😉 No bo jak ciąć takie śliczne krzaczki i zmniejszać tę długo wyczekiwaną zieloność. Cięcie więc było raczej symboliczne, ale wybrałam jakieś 2 większe patyczki, wetknęłam gdzieś w ziemię i nie myślałam o nich więcej.


sobota, 24 lutego 2018

100 sadzonek na parapecie

Ukorzeniam, sadzonkuję i znowu ukorzeniam i sadzonkuję. Po lewej w słoikach badylki się ukorzeniają, a jak już mają korzenie to trafiają na prawo do doniczek 😊
To nie do podwórkowego tylko na żoliborski dziedziniec, a że dziedziniec jest spory, projekt zazieleniania niskobudżetowy, to musiałam stworzyć ogrodową manufakturę. Frajdy mam z tym co niemiara, ale już prawie nie mam parapetu😉


niedziela, 18 lutego 2018

Prawdziwa (?) historia żoliborskiej kamienicy


Próbuję odtworzyć historię kamienicy. Czy tak naprawdę było, do końca nie jestem pewna, ale jestem znacznie bliżej prawdy niż 2 lata temu. Teraz kamienica zaczyna wyglądać tak:

Obraz jej dziejów rysuje mi się taki:

poniedziałek, 12 lutego 2018

Gdzie sypiają sikorki

Siedziałam sobie wygodnie z laptopem na kolanach na moim łóżeczku tuż przy oknie, gdy nagle usłyszałam jakieś drapanie. Na szczęście nie zareagowałam gwałtownie tylko spokojnie odwróciłam głowę i zobaczyłam sikorkę przechadzającą się po parapecie zewnętrznym i próbującą dojrzeć, co też jest za szybą. Kilka dni później bardziej rozzuchwalona sikorka stukała dziobem w szybę.


środa, 31 stycznia 2018

Wiosenny świr

Dzisiaj zobaczyłam w ogrodzie pierwszy przebiśnieg. W końcu, bo nosi mnie już od grudnia. Podobno ogrodnicy tak mają: zaczyna się zima, a oni już tęsknią za wiosną.


niedziela, 28 stycznia 2018

Półzimozielono

Rośliny półzimozielone czyli jakie? Do połowy wysokości zielone, a potem bezlistne? - Tak sobie pomyślałam, gdy pierwszy raz spotkałam się z tym określeniem.
 

środa, 17 stycznia 2018

Znów patyki czyli próbuję rozmnożyć hortensje

W tamtym roku ośmielona sukcesem mojego kolegi postanowiłam zrobić sadzonki hortensji z uciętych pod koniec zimy gałązek. Pełna byłam zapału i nadziei. Patyczki wypuściły zielone listki, które potem uschły i tyle. Kompletna klapa. Zniechęcona doszłam do wniosku, że to nie dla mnie. Jednak minął rok, przyszła zima, na dworze szaro i smutno i znów mi się zachciało tchnąć trochę życia.


środa, 10 stycznia 2018

Migdałki na Żytniej

Chcę dzisiaj przedstawić ulicę Żytnią - jedną z moich ulubionych na Woli i to również dzięki zieleni miejskiej. Wcześniej nie tędy przebiegała moja droga i dopiero, gdy przeprowadziłam się na Wolę, Żytnia stała się trasą może nie codzienną, ale dość często wybieraną.

Żytnia w maju
i w październiku

czwartek, 4 stycznia 2018

Rozchodnik kontra trawnik

Pisałam już wcześniej o zielonym torowisku, które niedawno powstało w mojej okolicy. Torowisko powstało, a trawy nikt nie wysiał. Przyjęłam, że zielone torowisko, to torowisko trawiaste. Tymczasem Tramwaje Warszawskie mnie zaskoczyły, bo pierwszy raz w Warszawie na torowisku ułożono maty rozchodnikowe.

 


środa, 3 stycznia 2018

Nic do marzeń, nic do żalu

I nastał rok kolejny - 2018. Ciekawe co nam przyniesie? Na początku zeszłego roku miałam bardzo dużo ambitnych planów: zawodowych, osobistych i ogrodowych. Ten rok przywitałam inaczej, bo bez nowych zamierzeń. Dokładnie tak jak w mojej ulubionej sylwestrowo-noworocznej piosence:
"Nic do marzeń, nic do żalu,
kiedy Stary z Nowym wznoszą toast".