Już od ponad 9 miesięcy biegam :) To było dla mnie duże wyzwanie i duża zmiana i wcale nie byłam pewna, czy wytrwam. Kupiłam najtańsze buty do biegania, nie kupowałam specjalnej odzieży, bo przecież szkoda, jak za tydzień lub dwa minie mi zapał. Na początku prawie ducha wyzionęłam i po 100m musiałam zrobić odpoczynek. Więcej maszerowałam niż biegałam, ale czas płynął, dystans był coraz dłuższy, a zapał trwał. Teraz mam dużą frajdę i znacznie lepszą kondyncję, a rodzina ma łatwiej z prezentami i akcesoria biegacza stale się powiększają. Fajnie też pobyć trochę na dworze szczególnie, że biegam do pobliskiego parku (wg mnie jednego z ładniejszych w Warszawie). Mam przegląd wszystkich pór roku, a właśnie mamy najbardziej wyczekiwaną - wiosnę. Jest pięknie.
To obrazki z zeszłego tygodnia, bo teraz już wszystkie drzewa są zielone :).
Przy okazji biegania, ćwiczę jeszcze na plenerowej siłowni. Zawsze biegam sama, ale czasem szczególnie na siłowni, zdarza mi się uciąć sobie pogawędkę. Czasem bywa śmiesznie. Kiedyś chłopak, którego plecak wyglądał jakby mieścił cały dobytek (może nawet tak było) skomplementował mnie:
- Ładną ma Pani sylwetkę, .jak na swój wiek.
Zupełnie nie wiedziałam, czy mam się cieszyć z ładnej figury, czy martwić, że tak staro wyglądam. Ostatnio zaś, zagadał do mnie jakiś pijaczek. Ponieważ nie usłyszałam, a może potrzebował człowiek jakiejś pomocy, zatrzymałam się i poprosiłam o powtórzenie.
- Ja tylko się spytałem, czy można się przytulić.
Milutko muszę wyglądać prawda :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz