Koniec października zaskoczył nas w tym roku bardzo przyjemnie, temperatura powyżej 15 stopni, piękne słońce, błękitne niebo - idealny czas na podziwianie jesiennej Warszawy. Wybrałam się w te ładne miejsca😀, obowiązkowe punkty do zwiedzania.
Na początek Aleje Ujazdowskie, najbardziej reprezentacyjna ulica w Warszawie i to chyba od zawsze. W końcu to fragment traktu królewskiego biegnącego od Zamku Królewskiego do Pałacu Łazienkowskiego i dalej do Pałacu w Wilanowie. Na drzewach zostały już resztki liści.
Jak tu jestem nie idę od razu do Łazienek, ale najpierw zahaczam o ogród botaniczny. To taka miniaturka, bo dużo większy jest ten w Powsinie. Mnie jednak bardziej odpowiada skompresowana kolekcja na tym niewielkim obszarze.
Buk pospolity 'Mercedes' cały w miedzi i złote trawy |
Obserwatorium Astronomiczne Uniwersytetu Warszawskiego na terenie ogrodu botanicznego |
Kilka lat temu przy budynku Starej Pomarańczarni został stworzony ogród holenderski, który zaprojektował Niek Roozen. Zachwycałam się nim wiosną i latem, a teraz poszłam zobaczyć jak wygląda jesienią. Nadal był barwny.
Stara Pomarańczarnia |
Barwne rabaty na pierwszym tle, a dalej żółcienie przebarwiających się drzew |
Spójrzcie proszę na bogactwo gatunków tworzących te rabaty. To dopiero jest sztuka tak je skomponować, żeby pięknie wyglądały razem, podkreślały urodę miejsca i żeby rabata prezentowała się ładnie w każdej porze roku. Przy okazji wcześniejszych odwiedzin przestudiowałam dokładnie listę roślin i projekt ogrodu. I jeszcze te detale: białe romantyczne ławeczki idealnie dopasowane do budynku oranżerii i ogrodowych rzeźb. Mistrzostwo sztuki ogrodniczej !
W całym parku trwały wiosenne porządki, pracownicy uwijali się sprzątając liście z trawników i ścieżek. Trafiłam akurat na prace przy obsadzaniu rabaty roślinami cebulowymi. Rabaty kwiatowe w Łazienkach są zachwycające. Zawsze się zastanawiałam w jaki sposób posadzić tak precyzyjnie tyle gatunków i odmian roślin cebulowych. Teraz już wiem !
Linie nasadzeń są dokładnie wytyczane i zaznaczane sznurkiem. Po środku żółta miarka wg której wyznacza się odstępy między cebulami i zaznacza chorągiewkami. Potem chorągiewki są zastępowane przez etykiety ze wskazaniem konkretnej rośliny. Przynajmniej tak mi się wydaje, bo panie były bardzo zaabsorbowane swoją pracą i nie miałam śmiałości ich od niej odrywać.
Jeszcze kilka fotek na mostek nad stawami i Amfiteatr, a także przeglądający się w zwierciadle wody Belweder.
Następny jesienny przystanek był na Żoliborzu, ale po drodze z okien autobusu (wybaczcie więc jakość) zrobiłam zdjęcie obsadzonych kwietników na Krakowskim Przedmieściu. Królują ozdobne kapusty!
Trochę w słońcu, trochę w cieniu kapuściane kwietniki |
Podeszłam bliżej i oto co ujrzałam.
Kapusta opanowała warszawskie ulice i parki. 😉W końcu to nasze polskie warzywo na nasze tradycyjne potrawy jak bigos, gołąbki i kapuśniak. Mniam, mniam. Przy ceglanych murach Fortu Sokolnickiego, kulinarnych akcentów roślinnych już nie było. Fort Sokolnickiego to też ślad historii. Ciekawe czy w okresie międzywojennym był postrzegany jako blizna na licu Warszawy? W końcu to część fortyfikacji cytadeli wzniesionej przez zaborcę, żeby gnębić Warszawę. Czy to nie cudownie przewrotne, że zamiast burzyć takie pozostałości, upamiętnia się tu polską historię i kulturę? W Forcie Sokolnickiego jest teraz centrum sztuki.
Tak skończyłam moją dzisiejszą jesienną wyprawę. Pożegnam się jednak obrazkiem sprzed dwóch tygodni z Ogrodu Saskiego.
Aż wstyd, że ja, warszawianka, nie byłam w Łazienkach tej pięknej jesieni. Kiedy wyjeżdżam gdzieś, staram się zobaczyć jak najwięcej, ale kiedy jestem w domu, jestem tak zaabsorbowana swoim ogrodem, że nigdzie nie chodzę. Ładne oblicze miasta pokazałaś.
OdpowiedzUsuńJa się wstydzę, że odwiedzam tylko te najbliższe i najbardziej turystyczne parki. Już od dłuższego czasu wybieram się do Parku Skaryszewskiego i nic mi z tego nie wychodzi, a miałam jeszcze w planach Park Bródnowski. Będę musiała się zmobilizować w następnym roku.
OdpowiedzUsuń