środa, 5 lipca 2017

Boso po trawie

Cieszę się jak głupek, bo właśnie robią remont pobliskiego torowiska. Ulica rozkopana, nic nie jeździ, a ja mam bardzo dobry humorek.
Remont w trakcie

Wcale nie jestem fanką tramwajarstwa tylko ogrodnictwa. I tu właśnie pies jest pogrzebany, bo torowisko ma być trawiaste.
Marzą mi się ciche tramwaje i zielone torowiska. O ile to pierwsze wciąż pozostaje w sferze marzeń (dlaczego wszędzie można a u nas nie?), to drugie jest już od jakiegoś czasu realizowane w Warszawie.  Gdy kilka lat temu realizowano pierwsze zielone torowisko na Żoliborzu, to były opinie, że nie przetrwa. Tymczasem trwa 😃 i to jak!
Torowisko w maju br. czyli 6 lat po powstaniu
Ja w ogóle uwielbiam trawę, bosochodzenie po trawie i leżenie w trawie. Więc mimo że wszyscy odradzają trawnik w mini-ogródkach, to ja mam. I chadzam sobie boso, strzygę trawniczek moją ręczną kosiarką i wiele jestem w stanie ścierpieć dla tego zielonego dywanika. O moich perypetiach trawnikowych pisałam tu i tu. Nie pisałam, że w tym roku zrobiłam jeszcze renowację trawnika w zaogródku. I teraz moja trawka wygląda tak:

Prawda, że od razu chce się chodzić na bosaka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz