poniedziałek, 24 lipca 2017

Miesiąc funkii

Kończy się lipiec i kończy się kwitnięcie funkii. Chyba im u mnie dobrze, bo rosną okazałe i dorodne. Trochę je podgryzają ślimaki, ale nie jest najgorzej.

 


czwartek, 20 lipca 2017

Przed pałacem prezydenckim

Wczoraj przed Pałacem Prezydenckim było nas 50 tysięcy. Protestowali też ludzie w miastach całej Polski, żeby powstrzymać Prezydenta przed podpisaniem tych haniebnych ustaw upolityczniających sądy. Jeśli to się nie stanie upadnie ostatni bastion demokracji i wrócimy do ustroju jak w czasach PRL. Ludzie mają nadzieję, że Andrzej Duda zatrzyma te niekonstytucyjne ustawy. Nadzieję trzeba mieć zawsze, ale na naszego Prezydenta ja już od dawna nie liczę. Tyle już razy złamał Konstytucję.
Co zrobi teraz? Pewnie odeśle ustawy do Trybunału Konstytucyjnego, który już w większości obsadzony ludźmi PIS uzna, że wszystko jest w zgodzie z prawem i wtedy ustawy zostaną podpisane. Oby nie spełnił się ten scenariusz.


środa, 19 lipca 2017

Żeby sądy były niezawisłe

Wybaczcie, ale trudno pisać o ogrodach, gdy w Polsce rozmontowywana jest demokracja. W końcu ktoś nazwał to po imieniu - zamach stanu.
http://ksiazki.onet.pl/nie-ma-naszej-zgody-na-zamach-stanu-pisza-przedstawiciele-kultury-w-liscie-do/bxh2sl
Znów Ci, którzy nie zgadzają się z pomysłami partii rządzącej są wyzywani od zdrajców, kanalii i morderców.
Oczywiście demonstrowałam przed gmachem Sejmu. Oczywiście zapaliłam świecę przed budynkiem Sądu Najwyższego. Niestety moja komórka odmówiła współpracy więc nie uwieczniłam tych wzruszających chwil, gdy poczułam się dumna z moich rodaków, protestujących w obronie wolności i demokracji.
Więc dziś tylko dramatyczny zachód słońca nad warszawską Starówką.

piątek, 7 lipca 2017

O wichurze, woli życia i wizycie prezydenckiej w Warszawie

Wichura była już tydzień temu. To był bardzo burzowy tydzień i tamtego dnia przez Warszawę przetoczyły się 4 burze. Wszystkie trwały krótko, ale jedna była szczególna, bo na początku zerwał się bardzo silny wiatr. Rozbił kropelki wody w jedną białą ścianę pyłu wodnego i widać była jak idzie szkwał. Pofrunęły suszące się fatałaszki, styropian z pobliskiej budowy, doniczki na balkonach.
W moim ogródku wylądował kawał styropianu i czyjaś doniczka


środa, 5 lipca 2017

Boso po trawie

Cieszę się jak głupek, bo właśnie robią remont pobliskiego torowiska. Ulica rozkopana, nic nie jeździ, a ja mam bardzo dobry humorek.
Remont w trakcie

wtorek, 4 lipca 2017

W dolinie pałaców i ogrodów

Dopiero co wyruszyłyśmy z Warszawy kiedy zadzwonił telefon naszej koleżanki prowadzącej auto. Dzwonił jej Tata.
- Co robisz?
- Wiozę dziewczyny.
- Dokąd je wieziesz?
- Do pałacu!!!
W ten sposób rozpoczął się czerwcowy weekend dla pięciu królewien. Wymarzyłam sobie nocowanie w pałacu i znalazłam taki na naszą kieszeń czyli agroturystyka, ale jednak w pałacu. Wjechałyśmy przez ładną bramę.
 Potem minęłyśmy zaniedbane budynki folwarczne

 I na koniec naszym oczom ukazał się Pałac w Jastrowcu.


Drogę do zarezerwowanego pokoju pokazała nam osoba z obsługi i zaczęłyśmy wnosić bagaże i rozpakowywać się. Zmęczona młodzież została w pokoju, a my poszłyśmy zwiedzać pałacowe wnętrza i zaraz napatoczyłyśmy się na właścicielkę, która już zdążyła zlustrować nowoprzybyłych czyli pozostałe w pokoje młodsze pokolenie.
- Proszę nie kłaść się na kapach. Kapy nie są do leżenia. Należy je złożyć i odłożyć na bok. Czy Panie wiedzą jak ciężko się je pierze? One są tylko do ozdoby. Zawsze mówiłam obsłudze, że ma po wprowadzeniu gości od razu je złożyć i zabrać.
Podbiegłam się przywitać, ale oberwało się i mnie.
- Tylko nie po tych schodach, ja chyba dostanę zawału. To nie są schody do wchodzenia. Już kiedyś prawie mieliśmy wypadek.
Chodziło o reprezentacyjne schody na środku holu, które nie były niczym odgrodzone, nie było żadnej tabliczki ostrzegawczej, a jak się potem okazało niektórzy goście byli jednak tymi schodami wprowadzani.
No cóż początek może nie najlepszy, ale okolica piękna. Pierwszy dzień spędziłyśmy na pieszej wędrówce po najbliższej okolicy. Za to drugi w całości przeznaczyłyśmy właśnie na pałace i pałacowe ogrody.
Wyruszamy.
W tle piękna dworska oficyna
Jako pierwszy na naszej trasie był pałac w Janowicach Wielkich. Obecnie w pałacu mieści się dom pomocy społecznej. Weszłyśmy na dziedziniec, a na przeciwko nam wyszedł mężczyzna, jak się domyśliłyśmy - pacjent, gmerający w rozporku. Przybyły sanitariusz uprzedził nas, że ze względu na pensjonariuszy (sami mężczyźni) zbyt długie zwiedzanie może nie być bezpieczne. Szybko się więc zmyłyśmy.
Pałac w Janowicach Wielkich
Ogród na wewnętrznym dziedzińcu był bardzo ładny i zadbany, ale w tym pośpiechu nie zrobiłam żadnych sensownych zdjęć.
Kolejny na naszej drodze był pałac w Karpnikach. Pałac pięknie odnowiony, obecnie mieści się tu hotel. Chciałyśmy zobaczyć choć trochę wnętrz więc skusiłyśmy się na kawę w pałacowej restauracji, ale jedyny ciekawy akcent to kamienne łukowe sklepienia, poza tym typowa ekskluzywna restauracja. Za to fotel-tron przed wejściem do WC robił furorę, której ja się nie poddałam, więc zdjęć nie ma.



Kolejny punkt na naszej trasie, to Łomnica. Z drogi widać najpierw pałac w Wojanowie. Więc mimo, że zaparkowałyśmy w Łomnicy poszłyśmy, a jakże, w stronę widoku widzianego z okien auta. Okazało się, że pałac jest na drugim brzegu Bobru i musiałyśmy zrobiłyśmy spory spacer, ale po drodze obejrzałyśmy zza bramy zrujnowany pałac w Wojanowie-Bobrowie. Pałac kupił podobno prywatny inwestor już jakiś czas temu, rozstawił rusztowania i w takim stanie zabytek jest od kilku lat. A szkoda, bo patrząc na sylwetkę pałacu, na ocalałe detale, to po prostu perełka.
Pałac w Wojanowie-Bobrowie
W końcu dotarłyśmy do pałacu w Wojanowie. Niestety nie można było go zwiedzać więc tylko obejrzałyśmy pałac z zewnątrz i pospacerowałyśmy po parku.
Pałac w Wojanowie - elewacja frontowa
Widok od strony parku
W parku uwagę zwracała efektowna altana chińska.

Na koniec wróciłyśmy tam, gdzie zaparkowałyśmy czyli przed pałac w Łomnicy. To jedyne miejsce, gdzie udało nam się zwiedzić wnętrza.
Pałac w Łomnicy - elewacja boczna
Pałac od strony ogrodu
Pałac otaczał bardzo zadbany park i za wysokim murem był pałacowy ogród warzywny.
Pałacowy park w Łomnicy

Biała altana
Tego dnia zwiedziłyśmy jeszcze pałac w Staniszowie Górnym. O tym pałacu napiszę w osobnym poście, bo był to pałac z najpiękniejszym ogrodem spośród wszystkich zwiedzanych w Dolinie pałaców i ogrodów.