niedziela, 20 czerwca 2021

Mały remont ogródkowy

 Była końcówka lata. Siedziałam sobie w pokoju przy otwartym oknie i wciąż słyszałam szum płynącej wody. Sprawdziłam wszystkie krany w domu i w ogródku, wszystko pozakręcane. Więc to pewnie u sąsiadów. Na wszelki wypadek poprosiłam administrację o sprawdzenie zużycia wody. Było w normie. Jednak, gdy przez kolejne dni wciąż słyszałam szum wody, siedząc przy otwartym oknie, a także relaksując się w ogródku, zaczęłam mieć podejrzenia. Sprawdziłam licznik wody ogródkowej: kręcił się jak szalony. 


wtorek, 15 czerwca 2021

Moje paprocie

 Bardzo lubię paprocie, a one chyba lubią ogródek podwórkowy. Miejski teren zabudowany ze wszystkich stron, z nie całkiem dobrze działającym odwodnieniem, dał w rezultacie miejsce cieniste i wilgotne. Dobrze tu rosną różaneczniki i azalie, niesamowicie rozrastają się funkie, mech czuje się jak w domu i dla paproci to również idealny zakątek.


sobota, 5 czerwca 2021

Zimowe straty w ogrodzie

 Tegoroczna zima była normalna. Normalna czyli mroźna, śnieżna i dość długa. Nie była ekstremalna, nie padły żadne rekordy mrozów. Spadł także śnieg, więc rośliny miały zimowe przykrycie. Spadło go tyle, ile trzeba: nie za dużo i nie za mało. Nie było na dodatek (przynajmniej w Warszawie)  majowych przymrozków. Czyli wszystko powinno być ok. Jednak straty  w ogrodach są znaczne. Jedyne, co mi przychodzi na myśl to rozhartowanie się roślin. Odkąd tu zamieszkałam zimy były wyjątkowo łagodne lub nie było ich wcale, a ładnych parę lat już tu mieszkam.