Pokazywanie postów oznaczonych etykietą obywatelski obowiązek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą obywatelski obowiązek. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 2 maja 2022

Niebiesko-żółta wiosna

 Wojna wciąż trwa. Tuż obok, za naszą wschodnią granicą. Do Polski przyjechało wielu Ukraińców, część wyruszyła dalej na zachód, część pozostała. Prawie wszyscy starają się nieść pomoc na miarę swoich możliwości. Są zbiórki pieniędzy i darów dla uchodźców, część z nich znalazło schronienie u polskich rodzin. W domu mojej siostry zamieszkała Nina z 7-letnim sykiem. A na ulicach Warszawy widać barwy narodowe Ukrainy: chorągiewki w oknach, na budynkach i na autobusach komunikacji miejskiej. 

Flagi w kolorach Warszawy i Ukrainy na Karkowskim Przedmieściu 

poniedziałek, 13 listopada 2017

Św. Marcina - Dzień Niepodległości

Nie można mieć dobrego nastroju, gdy w Dzień Niepodległości ulicami Warszawy maszerują nacjonaliści niosąc transparenty z rasistowskimi hasłami. A przecież to nie tak powinno być. Więc ten post dedykuję mojemu dziadkowi Władysławowi Marcinowi urodzonemu 11 litopada.


czwartek, 20 lipca 2017

Przed pałacem prezydenckim

Wczoraj przed Pałacem Prezydenckim było nas 50 tysięcy. Protestowali też ludzie w miastach całej Polski, żeby powstrzymać Prezydenta przed podpisaniem tych haniebnych ustaw upolityczniających sądy. Jeśli to się nie stanie upadnie ostatni bastion demokracji i wrócimy do ustroju jak w czasach PRL. Ludzie mają nadzieję, że Andrzej Duda zatrzyma te niekonstytucyjne ustawy. Nadzieję trzeba mieć zawsze, ale na naszego Prezydenta ja już od dawna nie liczę. Tyle już razy złamał Konstytucję.
Co zrobi teraz? Pewnie odeśle ustawy do Trybunału Konstytucyjnego, który już w większości obsadzony ludźmi PIS uzna, że wszystko jest w zgodzie z prawem i wtedy ustawy zostaną podpisane. Oby nie spełnił się ten scenariusz.


środa, 19 lipca 2017

Żeby sądy były niezawisłe

Wybaczcie, ale trudno pisać o ogrodach, gdy w Polsce rozmontowywana jest demokracja. W końcu ktoś nazwał to po imieniu - zamach stanu.
http://ksiazki.onet.pl/nie-ma-naszej-zgody-na-zamach-stanu-pisza-przedstawiciele-kultury-w-liscie-do/bxh2sl
Znów Ci, którzy nie zgadzają się z pomysłami partii rządzącej są wyzywani od zdrajców, kanalii i morderców.
Oczywiście demonstrowałam przed gmachem Sejmu. Oczywiście zapaliłam świecę przed budynkiem Sądu Najwyższego. Niestety moja komórka odmówiła współpracy więc nie uwieczniłam tych wzruszających chwil, gdy poczułam się dumna z moich rodaków, protestujących w obronie wolności i demokracji.
Więc dziś tylko dramatyczny zachód słońca nad warszawską Starówką.

niedziela, 7 maja 2017

Tulipanowy marsz

Piękna była wczoraj pogoda , idealna do wszystkiego: do prac ogrodowych, do odnawiania mebli w ogródku, do spacerów i nawet do manifestowania. Wczoraj miał miejsce marsz wolności - wyraz sprzeciwu na działania rządu i partii rządzącej, która krok po kroczku rozmontowuje demokrację w Polsce. Nie zabrakło również akcentów kwiatowych.
Marszałkowska na wysokości Ogrodu Saskiego

Róg Marszałkowskiej i Królewskiej

Marszałkowska przy Domach Towarowych Centrum
Tymczasem w domu ten jeden słoneczny dzień wystarczył by rozkwitł mój powojnik 'Cecile'.


Ulice też rozkwitły.

Po wczorajszych 24 stopniach, dzisiejsze 15 nie robi wrażenia, jutro ma być już tylko 10, a pojutrze temperatura ma spaść do 5 stopni w dzień i -4 nad ranem.
Czyżby trochę wcześniejsi zimni ogrodnicy? Właśnie wyczytałam na Wikipedii, że i w innych krajach środkowej Europy w połowie maja następuje gwałtowne ochłodzenie i tam też są zwyczajowe nazwy dla chłodnych majowych dni:

  • Polska: Zimni ogrodnicy (św. Pankracy - 12 maja, św. Serwacy - 13 maja i św. Bonifacy - 14 maja) oraz zimna Zośka  15 maja,
  • Niemcy: Eisheiligen 11-15 maja
  • Francja: Saints de glace 11-13 maja
  • Holandia: IJsheiligen 11-15 maja
  • Słowenia: Trije ledeni mozje, Poscana Zofka 11-15 maja 
Trzymajcie się więc cieplutko.

środa, 29 marca 2017

Skrzywiona ankieta

Dzieje się dzieje. W końcu ciepło więc każdą wolną chwilę spędzam w ogrodzie. Choć tych wolnych właściwie nie mam dużo, bo moją rodzinę dopadły problemy zdrowotne, a i żoliborska kamienica absorbuje dużo czasu.
Tymczasem rządząca w Polsce partia koniecznie chce przejąć władzę lokalną w Warszawie. Pisałam o tym w poście Sól w oku.
Po protestach zdecydowała się rozpocząć konsultacje społeczne dot. zmiany ustroju Warszawy. Jakie są to konsultacje niech najlepiej świadczy chociażby takie pytanie z ankiety z godz. 16:

W jakim stopniu, według Twojej opinii, utworzenie Metropolii Warszawskiej umożliwi szybszy rozwój Twojego miasta/gminy?
Do wyboru były 3 odpowiedzi: dużym, średnim , małym.
Wypełniając tę ankietę nie można więc uważać, że nie wpłynie w żadnym stopniu lub, że pogorszy sytuację. Nie można też nie odpowiedzieć na pytanie, bo wówczas nie da się ankiety wysłać.
Istotna jest godzina, bowiem w ankiecie z godz. 22 tego pytania już nie było. Pojawiło się inne:

Jak według Twojej opinii, utworzenie Metropolii Warszawskiej wpłynie na rozwój Twojego miasta/gminy?
Znów do wyboru 3 odpowiedzi: pozytywnie, obojętnie, negatywnie.
Zmiany idą w dobrym kierunku, można już mieć opinię inną. Tylko co warta jest taka ankieta?
Dodam, że obszar metropolitalny na załączonej mapce też się zmienia w czasie i zniknęły jeszcze inne pytania, które o 16 były. 

To dla poprawy nastroju na koniec kolejne wiosenne fotki.
powojnik zaraz będzie kwitł
Kwitną krokusy botaniczne


Rozwijają się gdy świeci słońce
czyli gdy nie ma mnie w domu
Przylaszczka tak się niebieszczy,
że trudno ją sfotografować moją komórką


sobota, 18 marca 2017

Bez manipulacji, proszę !

Makłowicz to w Polsce postać bardzo znana dzięki swoim "Podróżom kulinarnym Roberta Makłowicza". Ostatnio jest o nim jeszcze głośniej, bo publicznie zaprotestował przeciwko zmanipulowaniu swojej wypowiedzi. Tekst wygłoszony przez niego na temat konkretnego programu został pocięty i spreparowany tak, żeby zachwalać w spocie reklamowym TVP, a zrobiła to (sic!) państwowa telewizja publiczna. Pewnie wiecie już co stało się dalej: nadawca spotu zamiast przeprosić i zgodnie z żądaniem wycofać lub zmodyfikować odpowiednio materiał, poinformował pisemnie Makłowicza o zerwaniu z nim umowy na produkcję programów kulinarnych.
No cóż nie znasz dnia ani godziny, gdy Twoje słowa, zdjęcia, filmy i inna twórczość zostaną niecnie wykorzystane przez tych co do celu dążą po trupach. Nie da się wszystkiego przewidzieć, ale choć trochę profilaktyki się przyda. Dlatego zdecydowałam się opatrzeć moje marne komórkowe zdjęcia znakiem wodnym. Do tej pory sądziłam, że przecież nikt się na nie nie pokusi, ale teraz wolę dmuchać na zimne. Do polityki wykorzystane raczej nie będą, ale nie chciałabym również znaleźć je np. w artykule zachwalającym herbicydy.

Pozdrawiam Was serdecznie

Ogródek podwórkowy

środa, 1 marca 2017

Własność moja, twoja, nasza

Temat znowelizowanej ustawy o ochronie środowiska i masowej wycinki drzew budzi we wszystkich wiele emocji.
W zasadzie wszyscy się skupili na prywatnych właścicielach, którzy dokonują wycinki z myślą o późniejszej sprzedaży działek pod inwestycje. Już zapowiadana jest poprawka do ustawy, która ma ukrócić ten proceder.

W zasadzie to dlaczego inaczej ma być traktowana wycinka w przypadku firm, w przypadku osób prywatnych, którzy zamierzaja sprzedać działkę czy w przypadku osób prywatnych wycinających z innych powodów? Jakie znaczenie dla nas ma to, kto wycina drzewa i czy ma na tym zarobić czy nie?
Wyobraźmy sobie taką sytuację: mam 2 sąsiadów. Właścicielem jednej działki jest firma, która zamierza wyciąć drzewa, bo potrzebuje zbudować parking dla samochodów służbowych. Właścicielem drugiej nieruchomości jest osoba prywatna - kolekcjoner i maniak motoryzacyjny, posiadacz kilkunastu samochodów (znam takiego) i również zamierza wyciąć drzewa, żeby zrobić miejsca postojowe. Dlaczego jeden będzie mógł to zrobić bez ograniczeń, a drugi nie? Z mojego punktu widzenia skutek jest taki sam: będę mieć brzydki widok, mniej cienia, mniej tlenu i więcej zanieczyszczeń. Skutki społeczne tej wycinki będą jednakowe.


Dlaczego osoba prywatna ma móc bez żadnych ograniczeń dysponować swoją własnością, a osoba prawna nie? I czy na pewno jest to takie straszne ograniczenie prawa własności, które żadnymi względami nie jest uzasadnione? Prawda jest taka, że to jak korzystamy z naszej nieruchomości i jak ją urządzamy ma wpływ na innych. Takie ograniczenia wprowadzają plany zagospodarowania przestrzennego czy warunki zabudowy i dzięki temu nie powstają wieżowce na osiedlu domków jednorodzinnych, działki nie są szczelnie zabudowane, a sąsiedzi mają zagwarantowane konieczne minimum światła słonecznego. Takie ograniczenia wprowadziła ustawa krajobrazowa i w końcu takie ograniczenia są w ustawie o odpadach - mimo, że to Twój dom, nie możesz palić w piecu śmieciami, czy na podwórku zorganizować fest ognisko z opon.


Czy do tej pory nic z zasadzonym drzewem nie można było zrobić? Oczywiście, że można było. Drzewa owocowe można wycinać bez względu na wiek. W przypadku pozostałych drzew jeszcze 10 lat po posadzeniu właściciel działki mógł się rozmyślić i wyciąć je bez żadnym pozwoleń. To całkiem długi czas, nieprawdaż? Jeśli zaś kupił zalesioną działkę, to pewnie miało to swoje odzwierciedlenie w cenie. No cóż: "widziały gały, co brały". Nawet wtedy jednak mógł wystąpić o pozwolenie na wycinkę pod planowaną budowę. Również kiedy drzewo było chore, lub na przykład zagrażało bezpieczeństwu czy chociażby nadmiernie zacieniało dom, można było uzyskać zgodę na wycięcie drzewa. Tyle, że w zamian trzeba było posadzić inne. Może wystarczyło uprościć procedury, umożliwić składanie wniosków drogą elektroniczną, przyśpieszyć czas rozpatrywania?



Zliberalizowane zostały również przepisów odnoszące się do prowadzonej działalności gospodarczej.  Obecnie chronione są drzewa , które mają średnio ponad 30 lat zamiast dotychczasowych 10.
http://www.gdos.gov.pl/files/artykuly/5049/Okreslenie_obwodow_pnia_drzewa_Centrum_dendrologiczne.pdf
Obecna ustawa była procedowana przez niecały miesiąc i wyszedł bubel prawny.
Teraz ma być poprawiona - również na szybko i również na kolanie - czy będzie kolejny bubel?

czwartek, 2 lutego 2017

Sól w oku

Solą w oku partii rządzącej jest Warszawa. Bo Warszawa ich po prostu nie chce. Ale tak być przecież nie może, bo obóz rządzący wie lepiej, co jest dobre dla Polaków i dla Warszawiaków.
Najpierw był pomysł z województwem stołecznym, żeby głosy Warszawy nie zaważały na wynikach wyborów na całym Mazowszu.
Teraz nastąpił szczyt manipulacji politycznej: do Warszawy mają być przyłączone sąsiadujące gminy, a okręgi mają być 1-mandatowe. Czyli 10-tys. gmina ościenna będzie miała taki sam wpływ na finanse i politykę miasta jak 100-tys. dzielnica. A to wszystko dzieje się bez żadnych konsultacji społecznych choć przecież władza samorządowa ma bezpośredni wpływ na przysłowiowego Kowalskiego.
W zanadrzu jest jeszcze zmiana ordynacji wyborczej. Przezroczyste urny, kamery w lokalach wyborczych brzmią nieźle, ale ograniczenie do 2 kadencji we władzach samorządowych pachnie kolejną czystką i  rodzi pytania o podobne rozwiązania dla posłów. Bo prawda jest taka, że jak pracują poszczególni posłowie rzadziej kontrolujemy, jak sprawuje się burmistrz czy wójt jest lepiej widoczne i znajduje swój wyraz w kolejnych wyborach.
Póki co Warszawa dziś mglista i tajemnicza.

 


piątek, 16 grudnia 2016

W obronie demokracji

To nie jest blog polityczny tylko ogrodowy, ale dziś chyba przelała się czara goryczy i politycy opozycji zablokowali mównicę w Sejmie, a ludzie po raz kolejny wyszli protestować. Ponad rok temu pierwszy raz w swoim życiu brałam udział w manifestacji. Było nas 20 tysięcy.



Co się stało od tego czasu:

  • nie zostali zaprzysiężeni do chwili obecnej 3 sędziowe prawidłowo wybrani przez Sejm poprzedniej kadencji
  • poprzez kolejne ustawy następują próby ingerowania w niezależność sędziów i odrębność Trybunału Konstytucyjnego od innych władz 
  • nastąpiło upublicznienie mediów państwowych: Telewizji Polskiej i Radia Polskiego, prawo powoływania Zarządu ma minister skarbu bez potrzeby ogłaszania jakichkolwiek konkursów. W wyniku ustawy zmienione zostało kierownictwo, a "niepokorni" dziennikarze dostali wypowiedzenia.
  • zmiany dotknęły też służbę cywilną, od której pracowników na wyższych stabowiskach do tej pory wymagano niezależności politycznej przez 5 wcześniejszych lat, profesjonalizmu i doświadczenia zawodowego. Teraz nie jest to wymagane. Co prawda szef służby cywilnej nie może być członkiem żadnej partii, ale wystarczy że zrezygnuje z członkostwa na dzień przed objęciem stanowiska. Wybór odbywa się w drodze powołania, a nie jak do tej pory w drodze konkursu,
  • mamy jeszcze tzw. ustawą "inwigilacyjną" czyli ustawę z 15 stycznia o zmianie ustawy o Policji oraz niektórych innych ustaw. Teraz wystarczy, że sąd na wniosek policji wyrazi zgodę na kontrolę operacyjną żeby zapobiec przestępstwom. Zapobiec czyli jeszcze nie zostało popełnione, ale podglądać i podsłuchiwac już można.
  • wszedł program 500+, który ucieszył większość Polaków. Niewątpliwie jest to program prorodzinny i prosocjalny. 
  • w ostatnich dniach została uchwalona mimo licznych protestów nauczycieli i uczniów ustawa Prawo Oświatowe wprowadzające reformę szkolnictwa. Zmiany będą organizacyjne i programowe. Cofamy się o kilkanaście lat do 8-klasowych podstawówek. Nie chcę myśleć o chaosie jaki zapanuje. Ja moją podstawówkę nie wspominam dobrze.
  •  na szczęście nie przeszła nowelizacja prawa o zgromadzeniach w pierwotnym kształcie, który dawał prawo pierwszeństwa zgromadzeniom organizowanym przez władzę i Kościół. Została niestety możliwość zarezerwowania sobie na 3 lata w przód miejsca na cykliczne zgromadzenia. Ciekawe kto zarezerwuje sobie tak najlepsze "miejscówki" w Warszawie w sobotnie popołudnia?
Tyle wybrałam z rezultatów działań Rządu w ciągu roku. Wybór subiektywny? Wybór pewnie tak, ale akty prawne to fakt. Zachęcam do czytania ustaw samodzielnie.
Jeśli idę demonstrować, to nie dlatego że partia rządząca mówi tak, ani nie dlatego że opozycja mówi siak. Wcześniej czytam projekt ustawy lub już tekst ustawy i podejmuję własną decyzję, którą mam prawo zamanifestować.
Co najbardziej mnie boli: skłócanie Polaków i obrażanie tych, którzy mają inne zdanie. Przykrywanie wszystkiego "dobrą zmianą" i tłumaczenie, że realizowana jest wola Narodu.
Choć PiS zdobyło w wyborach najwięcej głosów, to większość Polaków (ponad 60% głosujących) nie głosowało na tę partię.