Bukszpany w moim ogródku pojawiły się na dobre 2 lata temu: małe krzaczki trochę wcześniej - jesienią 2015, a większe już wiosną 2016r. Oczywiście przeczytałam i dokształciłam się, że po posadzeniu należy je porządnie przyciąć, żeby się zagęściły i oczywiście tego nie zrobiłam 😉 No bo jak ciąć takie śliczne krzaczki i zmniejszać tę długo wyczekiwaną zieloność. Cięcie więc było raczej symboliczne, ale wybrałam jakieś 2 większe patyczki, wetknęłam gdzieś w ziemię i nie myślałam o nich więcej.
W następnym roku okazało się, że patyczki są zielone i chyba rosną, co zachęciło mnie, żeby kolejnych 10 również "posadzić". Teraz, kiedy pogoda zrobiła się w końcu całkiem wiosenna, myślę o kolejnym marcowym cięciu bukszpanów. Postanowiłam więc przesadzić ukorzenione sadzonki do doniczek i zrobić miejsce dla nowych, bo w moim mini ogródku o miejsce nie jest łatwo. Z 10 posadzonych rok temu gałązek tylko 5 się ukorzeniło, ale też lato było wyjątkowo deszczowe, a mój ogród i tak jest zwykle wilgotny więc pewnie tej wody było dla nich za dużo. Różnica między 2-latkami i roczniakami jest znaczna. Zresztą spójrzcie sami:
|
Sadzonki 2-letnie z ładnym systemem korzeniowym |
|
Sadzonki roczne |
|
Małe bukszpany już w doniczkach |
Sukces będę mogła odtrąbić dopiero, gdy pojawią się młode przyrosty.
Co jeszcze dzieje się w podwórkowym? Przede wszystkim tnę, tnę i tnę. Pod nóż trafiły już hortensje, powojniki i wiciokrzew japoński. Zdecydowałam się również na cięcie róży choć w weekend zapowiadają kolejne ochłodzenie i lekki mróz. Trudno, ta moja róża jest dosyć odporna więc powinna dać sobie radę. Gorzej, że tego cięcia nie jestem pewna. Jak ciąć różę przeczytałam w kilku poradnikach, przejrzałam mnóstwo wpisów w Internecie, obejrzałam filmy instruktażowe na youtube i wcale nie czuję się mądrzejsza. Wszystko dlatego, że te róże u nich to takie wzorcowe, a moja rośnie od czapy. Dlatego nie pokażę Wam jak ją przycięłam, bo jeszcze będę się wstydzić. Poczekam na efekt. Poza tym oczywiście porządki wiosenne czyli wygrabianie liści, które zostawiłam jesienią na rabatach jako zabezpieczenie na zimę. Wszyscy chcemy już wiosny. Tulipany też i wyłażą spod ziemi do słońca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz