Z siostrzanej kawy jednak nici, bo wisteria postanowiła kwitnąć dokładnie w długi weekend majowy, a siostra wraz z rodzinką wybierała się na wojaże. Dostałam zaproszenie i zachętę, żeby wybrać się na kontemplowanie majowych widoków razem z moimi koleżankami. Było co podziwiać!
Po pierwsze wisteria w kilku odsłonach. Rozszalała się w tym roku na dobre.
Kwitły jeszcze tulipany, ale to już sama końcówka. Na tle zieleni bluszczu i hortensji ładnie prezentowała się czerwona azalia.
Zastanawiam się czy przedstawienie nie skradł jednak bez. Moja siostra ma kilka krzewów, ale jeden z nich (prezent od sąsiada) nie dość, że wygląda obłędnie, to jeszcze niesamowicie pachnie.
Kwitły barwinki, floksy, różaneczniki, powojniki i długo by dalej wymieniać. Usiadłyśmy więc na tarasie i piłyśmy świąteczną kawę podziwiając ogród, a potem przeniosłyśmy się na ławkę, by oglądać go z innego miejsca.
Tak minął nam dzień wśród, zieleni, barwy kwiatów i zapachów bzu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz