czwartek, 2 lutego 2017

Sól w oku

Solą w oku partii rządzącej jest Warszawa. Bo Warszawa ich po prostu nie chce. Ale tak być przecież nie może, bo obóz rządzący wie lepiej, co jest dobre dla Polaków i dla Warszawiaków.
Najpierw był pomysł z województwem stołecznym, żeby głosy Warszawy nie zaważały na wynikach wyborów na całym Mazowszu.
Teraz nastąpił szczyt manipulacji politycznej: do Warszawy mają być przyłączone sąsiadujące gminy, a okręgi mają być 1-mandatowe. Czyli 10-tys. gmina ościenna będzie miała taki sam wpływ na finanse i politykę miasta jak 100-tys. dzielnica. A to wszystko dzieje się bez żadnych konsultacji społecznych choć przecież władza samorządowa ma bezpośredni wpływ na przysłowiowego Kowalskiego.
W zanadrzu jest jeszcze zmiana ordynacji wyborczej. Przezroczyste urny, kamery w lokalach wyborczych brzmią nieźle, ale ograniczenie do 2 kadencji we władzach samorządowych pachnie kolejną czystką i  rodzi pytania o podobne rozwiązania dla posłów. Bo prawda jest taka, że jak pracują poszczególni posłowie rzadziej kontrolujemy, jak sprawuje się burmistrz czy wójt jest lepiej widoczne i znajduje swój wyraz w kolejnych wyborach.
Póki co Warszawa dziś mglista i tajemnicza.

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz