piątek, 7 lipca 2017

O wichurze, woli życia i wizycie prezydenckiej w Warszawie

Wichura była już tydzień temu. To był bardzo burzowy tydzień i tamtego dnia przez Warszawę przetoczyły się 4 burze. Wszystkie trwały krótko, ale jedna była szczególna, bo na początku zerwał się bardzo silny wiatr. Rozbił kropelki wody w jedną białą ścianę pyłu wodnego i widać była jak idzie szkwał. Pofrunęły suszące się fatałaszki, styropian z pobliskiej budowy, doniczki na balkonach.
W moim ogródku wylądował kawał styropianu i czyjaś doniczka


Jednak prawdziwe szkody zobaczyłam kilka godzin po burzy po drodze z Woli na Żoliborz.
Ogromna topola wyrwana z korzeniami

Drzewa i ułamane konary zablokowały chodniki i jezdnie, zostało zerwanych kilka trakcji tramwajowych

Niektóre samochody zaparkowane pod drzewami zostały przygniecione

Na Żoliborzu drzewa padały pokotem

Ucierpiały place zabaw i plenerowe siłownie
Nie dość, że drzewa wytrzebiła tzw. "ustawa Szyszki" (pisałam o niej na początku roku tu), to teraz rzezi drzew dokończyła nawałnica.
Drzewa jednak są twarde i się nie dają tak łatwo. Te wycięte, o których pisałam w styczniu walczą o przetrwanie. Pilarze wycięli topole, ale korzenie zostały. Teraz z tych korzeni wyrosły nowe rośliny. Do prawdziwych drzew brakuje im kilkudziesięciu lat, ale próbują.

Na koniec trochę polityki. Spotkał się prezydent Trump z prezydentem Dudą - dwóch polityków populistów. Obaj mają tendencje do subiektywnego i wygodnego dla siebie podejścia do obowiązującego prawa. Tyle, że Trump ostatecznie respektuje werdykty sędziów, a Duda nie. Tyle, że jeden jest najważniejszą osobą w państwie, a drugi którąś z rzędu. No ale jeden z nich może nieodpowiedzialnymi decyzjami doprowadzić do wielkiego kryzysu międzynarodowego, a drugiemu to nie grozi. Nie należało po tej wizycie oczekiwać jakiś istotnych deklaracji, ot poprawna dyplomatyczna wizyta w milszej atmosferze niż trochę bardziej na zachód od Polski. Ja nie oczekiwałam, więc się nie zawiodłam.
Za to widok, gdy p. Agata Kornhauser-Duda ignoruje wyciągniętą dłoń Donalda Trump'a i żegna się najpierw z jego żoną - bezcenny !


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz