poniedziałek, 24 lipca 2017

Miesiąc funkii

Kończy się lipiec i kończy się kwitnięcie funkii. Chyba im u mnie dobrze, bo rosną okazałe i dorodne. Trochę je podgryzają ślimaki, ale nie jest najgorzej.

 


Inna nazwa funkii to hosta, ale ja wolę tę pierwszą nazwę, brzmi dla mnie bardziej japońsko, a to przecież roślina rodem z Azji Wschodniej czyli właśnie Japonii czy Chin. Z ciekawości poszukałam jak brzmi nazwa japońska - urui. Też ładnie.
W wikipedii wyczytałam, że funkia należy do rodziny szparagowatych, a z któregoś z odcinków Mai w ogrodzie dowiedziałam się, że jest jadalna i można z jej liści robić gołąbki. Wypróbowałam 😃. Gołąbki wyszły bardzo smaczne, bardzo delikatne i mojemu dziecku kojarzyły się właśnie z kuchnią japońską i z wodorostami.
Mam w ogrodzie 4 odmiany funkii. Nie wiem jak się nazywają, bo wszystkie otrzymałam bezimienne w prezencie. Oczywiście podobają mi się ich piękne liście, ale jeszcze bardziej lubię dzwonkowate kwiaty szczególnie te na długich łodygach. Mój Tata dla odmiany woli pełniejsze na krótszych pędach, rozwijające się tuż nad liśćmi. Niedawno siostra postanowiła podarować mi jeszcze jedną funkię, która u niej nie daje sobie rady, a u mnie przecież hosty rosną tak rewelacyjnie. Tylko, gdzie ją jeszcze zmieszczę?

 


2 komentarze:

  1. No, popatrz, mam tyle funkii w ogrodzie, a nigdy nie patrzyłam na ich kwiaty pod kątem długości kwiatostanów... Jedyne dla mnie ważne rozróżnienie, to kolor kwiatów. Zachwycam się białymi, są wielkie i pięknie pachnące. Kwitną też później niż liliowe. Te funkie to babkolistna (plantaginea) i Royal Standard.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze jedna funkia przywędrowała do mojego ogrodu jesienią, ale to już chyba ostatnia. Nie mam więcej miejsca i bardzo tego żałuję :( Te pachnące muszę polecić mojej siostrze, dla której zapachy w ogrodzie są niezmiernie ważne.

      Usuń