poniedziałek, 20 lutego 2017

Ogród przy kamienicy - smutna rzeczywistość

Do tej pory pisałam trochę z pamięci, a dziś postanowiłam zweryfikować stan rzeczywisty ogrodu przy kamienicy. Smętny dzisiaj dzień i smutna rzeczywistość. Trochę się podłamałam i nie wiem czy podołam i czy warto zaczynać.
Na początek część ogródka od strony północnej tuż przy furtce. Na planie zaznaczyłam czerwoym krzyżykiem.

Północna część ogrodu
Widok w kierunku zachodnim
 Od południa jest budynek, a od północy rząd krzewów (to chyba bzy). Trawa nie rośnie tam w ogóle, a te resztki zielonego widoczne na zdjęciu to mech. Pod krzakami chciałabym posadzić funkie i paprocie uzyskane z podziału moich własnych roślin. Pozostałą część terenu myślę zadarnić dereniem kanadyjskim.
W ogródzie od ulicy na razie nie zamierzam nic robić. Częściowo teren ten jest zagospodarowany przez mieszkańców z parteru.
Zachodnia część od strony ulicy
Widać wydzielone ogródki mieszkańców
Teraz przechodzimy do wewnętrznego dziedzińca. Od strony furtki jest zielony teren z kapliczką. Widać, że otoczony jest opieką.
Potem są 3 trawniki oddzielone chodnikami.
Pierwszy trawnik otoczony jest bardzo zaniedbanym żywopłotem, ale tu również widać że ktoś próbuje ten teren pielęgnować więc nie będę wchodziła nikomu w paradę.
Wewnętrzny trawnik północny
Zaniedbany żywopłot chyba z ligustru
Przy okazji widać jak wielkie są drzewa na dziedzińcu.
Trawnik środkowy nie jest otoczony żywopłotem. Zawieruszył się tu jakiś iglaczek.

Wewnętrzny trawnik środkowy
Widok w kierunku pólnocnym
 Na ostatnim z trzech trawników oprócz wysokiego drzewa rośnie niższe bardzo rozłożyste i są dodatkowo posadzone dwa młode drzewka.
Wewnętrzny trawnik południowy
Na pierwszym planie niższe rozłożyste drzewo

Na sąsiedniej działce ogromny apartamentowiec
Bluszcz pod drzewem
 Tym właśnie trawnikiem miałam się zająć na początku. Zauważyłam jednak bluszcz rosnący pod największym drzewem i dopadło mnie zwątpienie. Bo ja przecież właśnie bluszcz chciałam posadzić. Tymczasem jest i nie wygląda najlepiej. Nie jest to wcale piękny zielony dywan tylko jakiś marny ochłap. Czy w ogóle da się coś z tą zielenią zrobić???

Ostatnia część od strony południowej. Na razie jest tu pusto, ale w narożniku jeszcze w tym roku zostanie wybudowana altana śmietnikowa. Na planie zaznaczyłam ją literą Ś.

Planowany śmietnik zaznaczony litera Ś

chodnik do planowanej altany śmietnikowej

 Teren wznosi się od chodnika do ogrodzenia i może dobrym pomysłem byłoby obsadzenie tej skarpki zimozieloną irgą. Tylko czy da radę rosnąć pod sumakami, które tam się panoszą?

Po wizji lokalnej wiem na pewno, że teren będzie mocno sponiewierany w czasie remontu. Więc ewentualne nasadzenia muszę odłożyć do jesieni. Mam więc cały sezon na produkowanie sadzonek i douczanie się.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz