1 stycznia zaczęła obowiązywać nowelizacja ustawy o ochronie przyrody i lasach przegłosowana przez posłów partii rządzącej, przyjęta bez żadnych poprawek przez Senat i podpisana w trybie ekspresowym przez Prezydenta.Więcej można przeczytać na ten temat tu:
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/karczowanie-raju/gf0dmzt
Oczywiście jak zwykle pochyliłam się nad tekstem ustawy, a nie powielam tylko opinię innych. Nowelizacja znosi jakąkolwiek ochronę drzewostanu na działkach prywatnych osób. Ochrona drzew na gruntach przedsiębiorstw jeszcze jest, ale została znacznie ograniczona. Ten przepis najbardziej dotknie miasta, gdzie grunt jest drogi, a developerzy dążą do maksymalnego jego wykorzystania i rosnące drzewa w tym przeszkadzają. Żaden teraz problem, żeby przed zakupem nieruchomości zażyczyć sobie, żeby obecny właściciel wyciął całe zadrzewienie.
Ja tylko napiszę co się dzieje tuż obok mnie, w Warszawie.
Wola jest teraz najintensywniej zabudowującą się dzielnicą Warszawy. Od tych kilku lat kiedy tu mieszkam w bezpośrednim sąsiedztwie zostały wybudowane 4 inwestycje mieszkaniowe, budowa piątego osiedla trwa, a planowane jest szóste. To właśnie na tym terenie rosły drzewa. Przedwczoraj zostały prawie wszystkie wycięte.
Być może byłyby wycięte również bez nowelizacji, ale wówczas nie byłoby tak łatwo. Jest to szczególnie przykre, gdy tyle się mówi o zanieczyszczeniu powietrza w miastach. Jedyna nadzieja w terenach publicznych choć i tutaj włodarze miasta lekceważyli ten temat. Dopiero działania obywatelskie poprawiają sytuację.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz