poniedziałek, 3 października 2016

Przemeblowanie

Jak się ma małe mieszkanie albo nawet ciut większe, ale bez garderoby, to przy zmianie sezonu ubrania letnie wędrują na pawlacz albo najwyższą półkę w szafie, a ich miejsce zajmują okrycia zimowe. Pół roku później wędrówka odbywa się w drugą stronę.
Jak się ma mały ogródek w bloku bez domku ogrodnika, szopki na narzędzia czy chociażby garażu, to dylematem staje się przechowywanie mebli ogrodowych, narzędzi, cebulek, bulw etc. przez zimę.
Póki miałam składany stolik i krzesełka w przedogródku było to bezbolesne. Zachciało się jednak wygody: ławeczki do poleżenia, 2 fotelików, stoliczka no i masz babo placek. Nieźle musiałam się nagłówkować.
Wczoraj nadszedł dzień przemeblowania, bo ogoda śliczna, ale prognozy na kolejne dni już słotno-jesienne. Składane krzesełka i stolik, jak sama nazwa wskazuje zostały złożone. Na ich miejsce powędrował komplecik z zaogródka. Domek ogrodnika to nie jest, trzech ścian brakuje, ale przynajmniej jedna jest i daszek więc jakaś ochrona będzie. Może do kolejnego sezonu akacjowe drewno dotrzyma. Tak teraz prezentuje się przedogródek:





Zdążyłam w ostatniej chwili - dziś leje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz