Jutro przestawiamy zegarki. Bardzo nie lubię tej jesiennej zmiany czasu, bo gdy wychodzę z pracy jest już całkiem ciemno i mój ogródek mam szansę oglądać albo z latarką albo dopiero w weekend. W tygodniu już w nim nie popracuję. Tak więc dziś zrobiłam ostatnie koszenie, oberwałam obumarłe liście. Na przykład funkia już całkiem oklapła.
|
Przed oberwaniem liści |
|
Pustka na rabacie |
W tym roku robię eksperyment doniczkowy. Swego czasu przesadziłam do doniczek mojego tułacza pstrego, bo za bardzo mi się rozpanoszył w ogrodzie. Nie będę doniczek przenosiła do pomieszczenia, spróbuję je przezimować w ogrodzie. Opatuliłam je więc najpierw folią bąbelkową, a na wierzch żeby jednak jakoś się prezentowały okręciłam matą. Trochę żałobnie wyglądają te czarne taśmy więc może jeszcze zawiążę wstążkę w innym kolorze.
|
Opatulona doniczka z bliska |
|
Widok z dalszej perspektywy |
W doniczkach są posadziłam cebulki szachownicy i krokusów. Dopiero później przeczytałam, że krokusy nie najlepiej zimują w doniczkach w przeciwieństwie do tulipanów botanicznych. Trudno. W następnym roku będę mądrzejsza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz