sobota, 23 stycznia 2016

Narzędzia ogrodnicze

Moją przygodę ogrodową zaczynałam od tego co miałam w spadku po balkonie czyli małego pojemnika z mini-łopatką, mini-pazurkami i szpikulcem do sadzenia oraz tanim sekatorem. Na początku pożyczyłam od mojej siostry niewielki szpadelek, żeby posadzić borówki i został u mnie do tej pory. Siostra się nie upomina, a ja się nie przypominam, bo bardzo mi ten szpadelek pasuje. Gdy zaczęła kiełkować trawa pobiegłam do sklepu i kupiłam wąż ogrodowy i 2 komplety szybkozłączek. Miesiąc później konieczna była kosiarka. Nabyłam też metalowe grabie wachlarzowe. Moi znajomi, którzy przyszli odwiedzić mnie w moim nowym mieszkaniu sprezentowali mi dobrej jakości damski sekator i wycinak do chwastów. Jesienią przyszła pora na sadzenie cebulek i do zespołu narzędzi dołączyła sadzarka. Potem Św. Mikołaj znając moje ogrodowe hobby sprawił mi pod choinkę zraszacz, plastikowe wachlarzowe grabie i szpadel do krawędzi trawnika. W tym rok dokupiłam kosz do kosiarki, konewkę, spryskiwacz ciśnieniowy, a na urodziny zażyczyłam sobie nożyce do bukszpanu i nożyce do trawy. Czyż nie imponująca kolekcja jak na mały podwórkowy ogródek? A tak wyglądały moje narzędzia jesienią w czasie czyszczenia.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz