Wiem wiem, nie okrywa się roślin - mają się zahartować i dawać sobie radę same.
Wiem, wiem nie daje się dzieciom słodyczy - mają być szczupłe i mieć zdrowe zęby.
Tym niemniej nawet racjonalni skandynawowie dali sobie 1 dzień na łamanie zasad (i uczynili z tego zasadę) i w soboty ich dzieci mają słodyczy do woli.
Ja tymczasem okryłam tylko wrażliwego "pierwszoroczniaka" - ostrokrzew Golden King i kalmię, która będzie pierwszy raz kwitła. W następnym roku okrywać ich już nie będę - przyrzekam.
Robiłam to późnym wieczorem, w pośpiechu więc i okrycie jest prowizoryczne. Dziś rano termometr pokazał tylko -13. Będę musiała ściągnąć włókninę.
Już trzeci dzień jest pięknie słoneczno-mroźnie. Dziś mam zamiar odwiedzić wolskie parki: Moczydło, Szymańskiego i Sowińskiego, wczoraj wędrowałam po Kampinosie i pobliskich łąkach, a w piątek byłam na Starówce na Orszaku Trzech Króli. Zgodnie uznaliśmy, że najbarwniej prezentował się orszak Króla z Azji.
AZJA - kadzidło
Pozdrawiam z mroźnej Warszawy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz