niedziela, 8 stycznia 2017

Mroźnie i słonecznie

Złamałam się i wczoraj wieczorem, gdy Tata zakomunikował mi, że wg prognoz ma być w nocy -20, okryłam ostrokrzew i kalmię.
Wiem wiem, nie okrywa się roślin - mają się zahartować i dawać sobie radę same.
Wiem, wiem nie daje się dzieciom słodyczy - mają być szczupłe i mieć zdrowe zęby.
Tym niemniej nawet racjonalni skandynawowie dali sobie 1 dzień na łamanie zasad (i uczynili z tego zasadę) i w soboty ich dzieci mają słodyczy do woli.
Ja tymczasem okryłam tylko wrażliwego "pierwszoroczniaka" - ostrokrzew Golden King i kalmię, która będzie pierwszy raz kwitła. W następnym roku okrywać ich już nie będę - przyrzekam.
Robiłam to późnym wieczorem, w pośpiechu więc i okrycie jest prowizoryczne. Dziś rano termometr pokazał tylko  -13. Będę musiała ściągnąć włókninę.


Już trzeci dzień jest pięknie słoneczno-mroźnie. Dziś mam zamiar odwiedzić wolskie parki: Moczydło, Szymańskiego i Sowińskiego, wczoraj wędrowałam po Kampinosie i pobliskich łąkach, a w piątek byłam na Starówce na Orszaku Trzech Króli. Zgodnie uznaliśmy, że najbarwniej prezentował się orszak  Króla z Azji.

AZJA - kadzidło
 

 

 

 AFRYKA - mirra:


 

 EUROPA -złoto:
 

 

 

Muszę powiedzieć, że robienie zdjęć na tym mrozie było nie lada wyzwaniem i wtedy rzeczywiście "marzły mi paluszki".
Na koniec trochę ogrodnictwa. Mimo, że zima kwietniki na Krakowskim Przemieściu nadal prezentują się ładnie ozdobione dekoracyjną kapustą.

 

Pozdrawiam z mroźnej Warszawy


P.S. Oczywiście zasada nieokrywania nie dotyczy donic i kopczykowania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz