niedziela, 7 listopada 2021

Hortensja piłkowana

 O hortensji piłkowanej [Hydrangea serrata] jak i o każdej innej można znaleźć sporo informacji w Internecie. I zazwyczaj (tak jak i w innych przypadkach) informacje te często bywają sprzeczne. W moim ogródku mam 2 krzewy hortensji bukietowej i 1 krzew piłkowanej w odmianie 'Bluebird', a obok w ogrodzie sąsiadów rosną hortensje ogrodowe. Mam więc porównanie i kilkuletnie doświadczenie z tą hortensją. Może komuś się przydadzą moje obserwacje.



Może zacznijmy od jej talerzykowatych kwiatów: w środku drobniutkie i niepozorne kwiaty płodne, a po bokach bardziej okazałe płonne. Wszędzie można wyczytać, że barwa zależy od pH : przy kwaśnym odczynie gleby kwiaty są niebieskie, przy obojętnym już różowe. Mnie się zdarzyło mieć dwukolorową hortensję. ☺ Moja hortensja rośnie w otoczeniu innych roślin i nie ze wszystkich stron mam do niej łatwy dostęp. Kiedy zasilałam ją nawozem dedykowanym dla roślin kwaśnolubnych, sypałam z tej jednej dostępnej strony i tam rzeczywiście kwiaty były niebieskawe. Z drugiej strony krzewu pozostały różowe. Oczywiście dotyczy to odmiany 'Bluebird', nie wszystkie hortensje piłkowane mają taką właściwość. 


W opisach na stronach sklepów ogrodniczych, podaje się datę kwitnięcia od lipca, ale moja kwitnie już w drugiej połowie czerwca, najwcześniej ze wszystkich. Ogrodowe sąsiadów dopiero mają pąki, bukietowa jeszcze jest na etapie liści, a piłkowana w pełnym rozkwicie. Ale najlepsze w jej kwiatach jest to, jak wyglądają po przekwitnięciu. Tuż po rzeczywiście sporo tracą na atrakcyjności, robią się brązowawe, ale już miesiąc później zaczynają przybierać różową barwę i jesienią wygląda jakby krzew dopiero co zakwitł. Takie cuda !!! Właśnie dlatego nie ścinam przekwitłych kwiatów, choć wyczytałam, że ich ścięcie powoduje powtórne obfite kwitnięcie wczesną jesienią. Nawet bez cięcia wypuszcza nowe pędy, które zaczynają kwitnąć, choć nie są zbyt liczne. Generalnie zalecane jest, żeby wiosną nie ścinać pędów jedynie pozbyć się starych kwiatostanów, ze względu na pąki kwiatowe zawiązane w poprzednim roku. Jednak hortensja ta kwitnie również na pąkach tegorocznych i nawet gdy wiosną robię cięcie formujące, nie widzę większej różnicy w ilości czy terminie kwitnienia.
A jak wyglądają liście hortensji piłkowanej?  Są dość duże (większe niż hortensji bukietowej, ale mniejsze niż ogrodowej) i charakterystycznie ząbkowane na brzegach (stąd nazwa). Hydrangea serrata rozwija młode liście dużo wcześniej niż jej kuzynka Hydrangea paniculata (hortensja bukietowa) i później je zrzuca. Zanim jednak to zrobi przebarwiają się na kolor szkarłatny. 
Jesień: kwiatki różowe, a liście zaczynają się przebarwiać

Jej liście są dość wrażliwe na słońce i łatwo je przypalić. W pierwszym roku uprawy dziwiłam się okrągłym plamkom na liściach i myślałam, że to choroba grzybowa. Po wnikliwej obserwacji doszłam jednak do wniosku, że to krople wody na liściach zadziałały jak soczewki i doszło do poparzenia. Od tego czasu jeśli podlewam ogród to bezpośrednio na ziemię pod krzakiem, bez zamaczania liści i najlepiej, gdy jest już cień lub zmierzch. Zazwyczaj, gdy pada deszcz jest pochmurno i nie dochodzi do uszkodzenia liści, ale czasem tak szybko wychodzi słońce po opadach, że nie zdążą wyschnąć i wtedy także pojawiają się wypalone plamki.

Roślina ma zdecydowanie krzaczasty pokrój. To nie jest hortensja bukietowa, wyrastająca z pojedynczego lub rozgałęzionego pnia, który potem rozgałęzia się jeszcze bardziej i można formować ją w małe drzewko. Zdecydowanie nie. Tutaj mamy do czynienia z wieloma pędami wyrastającymi z bryły korzeniowej tworzącymi szeroki kopulasty krzew.
Hortensja bukietowa


i hortensja piłkowana w tym samym czasie

To teraz kilka słów o moich spostrzeżeniach dotyczących sadzenia, pielęgnacji i rozmnażania. W Internecie królują 2 opinie dotyczące wyboru stanowiska. Pierwsza, żeby sadzić w miejscach słonecznych lub półcienistych. Druga, żeby wybierać miejsca zacienione. Skłaniam się ku drugiej opinii. U mnie ma wystawę zachodnią choć biorąc pod uwagę czas nasłonecznienia,jest to półcień, a może nawet jasny cień. Mimo wszystko, w letnie popołudnia, gdy mocno świeci słońce, hortensja momentalnie wiotczeje i więdnie. Gdy znów znajdzie się w cieniu, ożywa. Dodając do tego jeszcze wrażliwość liści na poparzenia, jasny cień wydaje mi się najlepszym stanowiskiem. Jeśli chodzi o ochronę przed mrozem, znów znalazłam dwie sprzeczne opinie. Pierwsza mówi, że na mróz jest wrażliwa i koniecznie trzeba zabezpieczać na zimę, druga, że jest wystarczająco mrozoodporna. Nigdy jej nie zabezpieczałam i nigdy mi nie przemarzła. Jednak muszę brać poprawkę, na mój ogródek położony na dachu garażu i otoczony ze wszystkich stron murami. - tu nie ma zimowych, wysuszających wiatrów, a i temperatura wyższa niż poza miastem.


Hortensję piłkowaną bardzo łatwo można rozmnożyć. Na początku, tak jak w przypadku innych hortensji, zdrewniałe kawałki gałązek wkładałam do wody, żeby się ukorzeniły. Nic z tego nie wyszło. Włożone bezpośrednio do ziemi i odpowiednio zabezpieczone przed utratą wody woreczkiem foliowym, ukorzeniły się wszystkie. W sierpniu zeszłego roku przycięłam mocno zbyt wysokie pędy. Szkoda mi było je wyrzucać więc podzieliłam na sadzonki z dwoma lub trzema węzłami i włożyłam bezpośrednio do ziemi w ogródku. Zima okazała się być dość mroźna i długa, ale ponad połowa sadzonek przeżyła i wiosną wypuściła młode liście. Jak widzicie, bardzo żywotna roślina. 

Sadzonki z patyczków, które w zeszłym roku wetknęłam po prostu do ziemi

W tym roku operację powtórzyłam. Sadzonki nawet w warunkach amatorskich rosną dość szybko. Moje 2-letnie były już na tyle duże, że zdecydowałam się posadzić je w miejsce docelowe czyli na żoliborskim podwórku. Przy okazji będzie to eksperyment, czy w tak zacienionym miejscu hortensja sobie poradzi i będzie kwitnąć.

Dwuletnie sadzonki mojej produkcji

To w zasadzie koniec  moich spostrzeżeń. Mam nadzieję, że przekonałam Was do tej rośliny. Jej uroda jest skromniejsza niż hortensji bukietowej, ale ma w sobie niezwykły urok i elegancję.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz