Lubię kwiaty cebulowe. Zazwyczaj kwitną bardzo efektownie i nie trzeba długo czekać na efekt. Ot sadzisz jesienią, a wiosną już podziwiasz lub sadzisz wiosną, a w środku lata masz już barwną rabatę. Najbardziej cieszą te wiosenne, wyczekiwane przez całą zimę.
Odmiana tulipana botanicznego 'Little beauty' po prostu mnie urzekła |
Hiacynty ew pierwszym roku po posadzeniu prezentują się wspaniale, w kolejnych bez wykopywania coraz są skromniejsze |
Bywa jednak i tak, że trzeba je przesadzić. Z wykopywaniem cebulowych powinno się czekać aż zaschną liście. Dopiero wówczas cebulki są dobrze dokarmione i mogą w następnym sezonie pokazać, na co je stać. Należy wówczas wziąć w dłoń szpadel i wykopać cebule z jak największą bryłą ziemi, żeby ich nie uszkodzić. Niestety w małych ogrodach, gdy kwiaty cebulowe rosną między innymi roślinami, wykopywanie w ten sposób jest wręcz niewykonalne. Tu wydobycie cebul z ziemi powinno się odbyć jak najbardziej precyzyjnie. Wykorzystuję do tego wyrywacz chwastów w postaci długiej wąskiej łopatki. Rewelacyjny przyrząd ! Szczególnie, gdy chcesz się pozbyć np. głęboko korzeniących się mniszków. Wbijasz, podważasz korzeń i już bez problemu możesz wyciągnąć całą roślinę.
Podobnie to działa z cebulami: wbijasz, podważasz, wyciągasz. Jest jednak mały haczyk: musisz wiedzieć, gdzie dokładnie wbić. Mamy początek lipca, liście już zaschły, można wykopywać. Bierzesz łopatkę w dłoń, a tu się okazuje, że zaschnięte liście zostają Ci w garści, a cebulka jest w ziemi. Więc wbijasz przyrząd tam skąd przed chwilą wychodziły liście i okazuje się, że dziabnąłeś cebulkę. Potem, żeby ją wydobyć i tak musisz zrobić dziurę w ziemi, bo nie masz za co chwycić, by ją wyciągnąć. Już to przećwiczyłam. Połowa cebul została pokaleczona, a sporo w ogóle nie wykopałam.
Piękne zestawieni: różowe tulipany, niebieskie szafirki i białe narcyzy. |
Jednak potrzeba matką wynalazku. Kiedy w 2018 roku odwiedziłam Tess wiosną w jej ogrodzie, obdarowała mnie mnóstwem wykopanych cebulek szafirków. Był koniec kwietnia, szafirki jeszcze kwitły i do zaschnięcia liści brakował co najmniej miesiąc, a mnie zależało na zdrowych, silnych cebulkach. Wykopane szafirki ułożyłam w skrzynce, obsypałam ziemią i mocno podlałam. Skrzynka została ustawiona w cieniu i regularnie podlewana.
Kwitnące szafirki "dojrzewają" w skrzynce |
Okazało się, że w takich warunkach przetrwały ile trzeba, a liście zaschły w tym samym czasie, co tych rosnących w gruncie. I teraz tak robię. Wykopuję cebulki od razu po kwitnięciu i spokojnie czekam. Potem, gdy zaschnie część nadziemna, wyciągam z donic, oczyszczam, wkładam do papierowych torebek lub jutowych woreczków i przechowuję w suchym miejscu do czasu ponownego sadzenia.
W tym roku również przeprowadziłam operację wcześniejszego wykopywania cebulek. Kilka lat temu posadziłam na Żoliborzu kilkadziesiąt tulipanów. Oczywiście botanicznych, żeby nie bawić się w wykopywanie. Jednak sąsiedztwo wybrałam bardzo niefortunne, bowiem trafiły na rabatę z turzycami. W mojej koncepcji miały się na wiosnę wynurzyć pomiędzy turzycami i pięknie zakwitnąć. Niestety nie uwzględniłam, że turzyce urosną wielkie i będą się rozrastać na boki, a tulipany botaniczne są niziutkie. To nie był dobry pomysł. 😕 Ostatecznie większość cebulek zdecydowałam się wykopać. Starałam się zostawić tylko najwcześniej kwitnącą i najwyższą odmianę 'Van Tubergen's Variety', ale niestety nie oznaczyłam odmian kiedy kwitły, a rozpoznawanie po liściach może być mylące. Trudno.
Jedynie czerwona odmiana 'Van Tubergen's Variety' była widoczna |
Cebulki w donicy, przysypane ziemią poczekają sobie do zaschnięcia. Jeszcze nie wiem, gdzie trafią jesienią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz