To skutecznie ostudziło mój pierwszy impuls i trasy spacerowe wybieram rozważnie, by uniknąć nadmiernego tłoku. Teoretycznie obowiązek noszenie maseczek niweluje zagrożenie, jednak nie wszyscy podchodzą do tego poważnie. Część osób nosi maseczki całkowicie na brodzie, inni zsuwają z nosa.
Pierwszy spacer zaliczyłam w pobliskim parku Moczydło. Jest pięknie. Jasna zieleń wierzb pięknie odbija się w stawach.
Na drugi spacer wybrałam się z Tatą, który z racji swego wieku musi być bardzo ostrożny. Pojechaliśmy poza Warszawę do Kampinosu. Wybrałam specjalnie chłodniejszy i bardziej pochmurny dzień oraz porę obiadową, żeby innych spacerowiczów było jak najmniej.
Pierwsze wrażenie to przerażająca suchość poszycia. Mech zazwyczaj o tej porze pięknie zielony, teraz całkiem suchy przyjął barwę żółtawą. Przechadzce towarzyszył chrzęst suchych liści zgniatanych pod butami. Poza tym mnóstwo powalonych drzew, głównie brzóz. Najpierw pomyśleliśmy, że to wiatrołom, ale nie było ostatnio żadnych nawałnic. Po dokładniejszych oględzinach, doszliśmy do wniosku, że zostały zaatakowane przez jakiegoś szkodnika i umierają. 😥 Liczyłam na łany kwitnących zawilców, ale niestety spóźniłam się. Resztki kwiatków znajdowałam tylko w najbardziej zacienionych zakątkach.
Było jednak coś co mnie zawsze zachwyca - czeremchy. Mam dość czuły węch i wiele zapachów jest dla mnie zbyt silna. Zapach czeremchy jest jak lekki powiew, słodki, ale świeży. Czy oglądaliście film "Jasminum". Jeśli nie - obejrzyjcie koniecznie: to film o zapachach i czeremcha odgrywa tam dość ważną rolę. Poza tym to naprawdę dobry film.
Czeremcha to pospolita roślina w polskich lasach. Preferuje żyzne, wilgotne stanowiska. Czy wiecie, że należy do rodziny różowatych, a związki lotne wydzielane przez kwiaty mają właściwości antybakteryjne? Nawet kwitnąca jest dosyć niepozorna, ale ten zapach !
Więc jeśli macie, gdzieś w pobliżu mieszany las z rzeczką, ruszajcie na poszukiwanie czeremchy. Już z daleka wyczujecie ją nosem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz