Chętnie podzielę się moimi spostrzeżeniami, może ktoś jeszcze skorzysta.
W dostępnych opracowaniach wyczytałam o kilku metodach wegetatywnego rozmnażania hortensji m.in:
- rozmnażanie przez odkłady,
- rozmnażanie z sadzonek zdrewniałych pobranych pod koniec zimy,
- rozmnażanie z sadzonek zielnych wierzchołkowych pobieranych latem.
Od razu przyznaję, że tego pierwszego i drugiego sposobu nie próbowałam. Zazwyczaj latem mam na głowie mnóstwo innych prac ogrodowych no i jeszcze wakacyjne wyjazdy!!!
Rozmnażanie z sadzonek zdrewniałych wychodziło mi tak sobie. Ukorzenianie w ziemi - całkiem bez sukcesu, a ukorzenianie w wodzie z połowicznym sukcesem. Najczęściej ukorzeniane patyki hortensji na początku zaczynają wypuszczać listki, a dopiero w drugiej kolejności korzenie. Tak też było z jedną z odmian, na której mi szczególnie zależało, przy czym pęd zielony był już spory, a na korzenie się w ogóle nie zapowiadało.
Po ukorzenieniu w wodzie sadzonki trafiały do małych doniczek |
Jak tylko hortensje w ogrodzie zaczną wypuszczać nowe zielone liście i taki pęd będzie miał ok. 10 cm, to odrywam go od zdrewniałej gałęzi. Tak pobraną sadzonkę umieszczam w małej torfowej doniczce z ziemią, którą z kolei po solidnym podlaniu, wkładam do foliowej torebki. Uwaga: torebki foliowe nie zamykam szczelnie, zostawiam delikatnie uchylone, bo inaczej wszystko zapleśnieje. Wykorzystuję do tego celu torebki strunowe po cukrze trzcinowym, które mają szerokie dno w sam raz na takie małe doniczki.
doniczki torfowe w strunowych woreczkach |
Następnie odstawiam na bok, w jakieś zacienione miejsce i zapominam. 😁 Ten element jest w moim przypadku bardzo ważny, bo mam skłonności nadopiekuńcze, a to nie zawsze sprzyja roślinom. Oczywiście od czasu do czasu, jak sobie przypomnę, to zaglądam i sprawdzam czy jest wilgotno (widać po doniczce torfowej i zaparowanej folii) i czy wyrastają całkiem nowe listki. Jak zobaczę nowe listki to znak, że sadzonka się prawdopodobnie ukorzeniła. Wówczas wyciągam ją z folii, sprawdzam czy korzonki wychodzą już z doniczki dołem lub przez ścianki i w całości razem z torfową doniczką wsadzam do większej plastikowej.
sadzonki zdrewniałe po ukorzenieniu |
trafiają do coraz większych doniczek |
W tym roku nie zamierzam rozmnażać już hortensji. Na razie spróbuję objąć dalszą opieką te, które ukorzeniłam w zeszłym roku. W tej chwili zimują zadołowane na żoliborskim podwórku, ale wiosną zabiorę je z powrotem do siebie, bo tam szanse mają małe. Dopiero jak będą to już okazałe krzaczki, trafią na miejsce docelowe. No chyba, że gdy przyjdzie wiosna i ogarnie mnie szał rozmnażania. 😁
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz