czwartek, 23 stycznia 2020

Na co komu boskiety?

Są takie style w malarstwie, muzyce, architekturze , ale i w ogrodnictwie, za którymi delikatnie mówiąc, nie przepadam. Tak właśnie jest z barokiem.



Barokowe ogrody są dla mnie zbyt sztuczne, zbyt wymuskane, zbyt kontrolowane.
No to jakie one są? Sięgnęłam do "Historii ogrodów" autorstwa Penelope Hobhouse i wyczytałam, że francuskie ogrody barokowe lub inaczej francuskie ogrody formalne zakładały całkowite podporządkowanie przyrody człowiekowi, co objawiało się przycinaniem i formowaniem drzew i krzewów, urządzaniem dokładnie zaprojektowanych parterów ogrodowych, budowaniem sztucznych systemów wodnych z kanałami, sadzawkami, fontannami. Obowiązywała symetria, królowała geometria. Najbardziej znanym jest ogród wersalski, ale osobiście nie miałam okazji go podziwiać. Znam tylko z publikacji:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pa%C5%82ac_wersalski#Ogr.C3.B3d_wersalski
https://www.fajneogrody.pl/2012/09/wersal.html
https://zielonyogrodek.pl/ogrod/wizyty-w-ogrodach/2191-ogrod-krolewski-w-wersalu
To teraz pora na boskiety. Co zacz? Sama nazwa z francuskiego 'bosquet' oznacza gaik, zarośla i podobnie z włoskiego 'boschetto' zdrobnienie od 'bosco' czyli las, gaj. To jednak taki mocno poskromiony ręką człowieka gaj. Jest to po prostu masyw drzew (boskiet zamknięty) lub szpaler drzew (otwarty) tak przycinany by tworzył zieloną ścianę. Ot taki wysoki żywopłot z drzew. Jaka była rola boskietów? Przede wszystkim miały one wydzielać ogrodowe komnaty czy aleje. Taki podział ogrodu umożliwiał zróżnicowanie poszczególnych części służących różnego rodzaju rozrywkom. Można było w takim ogrodowym gabinecie ukryć się przed spojrzeniami ciekawskich, zaś same zielone ściany stanowiły świetne tło dla wyeksponowania ogrodowych parterów. W ogrodzie wersalskim boskietowych sal było 17, a wykorzystywano je do urządzania bankietów i przedstawień teatralnych, służyły za sale taneczne, a nawet mieściły w sobie labirynt.
To tyle teorii. Niestety nie okraszę tego artykułu zbyt licznymi zdjęciami. Nawet będąc w Nieborowie, gdzie pięknie zachował się ogród francuski wraz z boskietami lipowo-grabowymi, nie zrobiłam żadnych zdjęć. Czyżby tak objawiła się moja niechęć do  barokowych ogrodów?
Boskiety Pałacu w Wilanowie

 Tak jak pisałam na wstępie, ogrody barokowe nie podobają mi się, ale oglądając nowo zrewitalizowany ogród dolny przy Zamku Królewskim w Warszawie, nagle odkryłam, że boskiety przycięte do odpowiedniej wysokości, pozwoliłyby na ukrycie nie najpiękniejszego widoku na Wisłostradę. Pewnie zastanawiacie się czy nie wystarczą naturalnie rosnące drzewa? Czy rzeczywiście muszą być cięte? Tak, bo cała rzecz polega na tym, żeby ukryć hałaśliwą trasę ze sznurem pędzących samochodów, ale zostawić widok na Wisłę. I tu jest pies pogrzebany: ukryć niechciany plan, a zostawić dalszy, ten pożądany.
Na osi założenia widokowego i po jego prawej południowej stronie widać sznur samochodów. Natomiast z lewej strony niechciany widok zasłaniają boskiety grabowe.
Tyle, że wszystko zależy od punktu patrzenia. Z jednego miejsca pięknie wykadrowany widok, ale patrząc z innego, te same boskiety mogą zasłaniać za dużo albo za mało. Dlatego bardzo istotne jest wybranie głównego miejsca widokowego. W przypadku ogrodów przy Zamku Królewskim wybór był oczywisty - taras górnych ogrodów. To tu znajduje się restauracja ze stolikami na zewnątrz, to tutaj wzdłuż alejek spacerowych zostały rozmieszczone ławki dla odpoczynku spacerowiczów. Następnie ogród opada w dół i znowu się wznosi nad dachem Arkad Kubickiego. Mimo, że wzdłuż tego drugiego wzniesienia również została poprowadzona aleja spacerowa, to jednak nie ma tu ławek zachęcających do zatrzymania się i kontemplowania widoków, co wskazuje na drugorzędna rolę tego wzniesienia.
Z lewej strony zdjęcia Zamek Królewski z głównym tarasem widokowym, a po prawej wyniesienie nad dachem Arkad Kubickiego. Po środku we wgłębieniu osłonięta aleja spacerowa.

Stałam na górze, patrzyłam i widziałam pięknie odtworzony dolny ogród, zieloną ścianę boskietów, sznur mknących samochodów, błękitną wstążkę Wisły, zielony brzeg z drugiej strony i wieżę Katedry Praskiej. Zgadnijcie co tu nie pasuje? Oczywiście ta asymetria. Niestety w latach 70-tych południowa część ogrodu zamkowego została ucięta w związku z budową zjazdu do Wisłostrady. Obecna modernizacja ogrodu miała przynajmniej optycznie to skorygować, ale na efekt przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.
Czy we współczesnych ogrodach stosowane są boskiety? W klasycznym ujęciu - nie. Przycinanie wysokich liściastych drzew, to zazwyczaj ponad możliwości przeciętnego właściciela ogrodu. Jednak nadal chętnie tworzymy zielone ściany zazwyczaj na granicy działki, by ukryć się przed ciekawskim spojrzeniem sąsiadów lub zasłonić widok na brzydkie sąsiedztwo. W bardziej formalnych ogrodach takie żywopłoty są regularnie przycinane i przybierają geometryczną formę zupełnie jak boskiety.
W tych historycznych ogrodach, jak widać, boskiety pozwalają na odgrodzenie ogrodów z przeszłości od hałaśliwej obecności teraźniejszości. To tyle na dzisiaj. Pozdrawiam 😊
Różana skarpa Zamku Królewskiego
Tajemnicza furtka do Zamku



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz