Kupiłam ją 2 lata temu. Miałam wielkie wątpliwości czy w ogóle da radę, bo słońca jest bardzo mało, a opuchlaków i ślimaków za to dużo. Dała radę i pierwszą zeszłoroczną zimę ładnie przetrwała.
W tym roku sporo podrosła i kwiatów oczywiście było więcej.
Jednak, że zakwitnie w grudniu, się nie spodziewałam. W zaogródku, gdzie rośnie, w okresie od równonocy jesiennej do równonocy wiosennej (22 września - 20 marca), słońca nie ma w ogóle. Nie zagląda tu ani przez sekundę ani jeden promyczek. A ona kwitnie !!! Niezła jest, prawda?
Na koniec jeszcze kilka zdjęć grudniowego zaogródka. Przygnębiają mnie szaro-bure zimowe kolory, dlatego postawiłam na rośliny zimozielone. Mam kilka iglaków, pnącą zimozieloną trzmielinę, różaneczniki i pierisa. Jednak najbarwniej zimą wygląd mój ostrokrzew 'Golden king'. Jego liście mają żółtą obwódkę. Mój jednak wypuścił jeden zmutowany pęk z całkowicie żółtymi liśćmi. Zdecydowałam, że go zostawię i teraz zimą mam jakby promyk słońca.
Do usłyszenia, całusy. 😙
Pokazujesz grudniowe róże, a u mnie pelargonie w najlepsze kwitną na ganku obok ustrojonej choinki - głupio to wygląda.
OdpowiedzUsuń