środa, 3 kwietnia 2019

Wiosna zawitała do podwórkowego

Wiosna przyszła jak zwykle: najpierw wpadła pełnym rozbiegiem, a potem stop i ani kroku dalej. To oczywiście efekt cienistości mojego ogródka, bo te pierwsze wiosenne kwiaty potrzebują słońca.


Niemniej i u mnie coś tam widać i sezon ogrodowy uważam za otwarty 😃.
W związku z tym rozpoczęłam codzienne poranne oglądanie podwórkowego. Dziś sytuacja przedstawiała się następująco:
Róża i hortensja piłkowana zaczęły rozwijać listki (hortensja bukietowa jeszcze śpi).
Róża 'Rhapsody in blue'
Hortensja piłkowana 'Bluebird'

Dzwonki wyszły z ziemi, barwinek zaczyna kwitnąć, a kopytnik, który ładnie przezimował właśnie rozwija młode tegoroczne pędy.


Borówki amerykańskie mają już pączki te liściowe i te kwiatowe. Ponad tydzień temu postanowiłam je przyciąć, bo rosną już pięć lat i chyba pora je odmłodzić. Wyczytałam, jak należy to zrobić i ciachnęłam najstarsze gałęzie i te rosnące do środka, a potem znalazłam film o cięciu i tam była pokazana inna zasada czyli ciąć pędy bez pączków kwiatowych. Trudno: jest jak jest i w moim wazonie ucięte gałązki borówki właśnie zaczynają kwitnąć.  Czosnek niedźwiedzi rozpoczął sezon i chyba wkrótce trafi do sałatki.

Na niebiesko kwitnie cebulica syberyjska i śnieżnik lśniący. W końcu odkryłam jak je odróżnić, bo zawsze je myliłam: śnieżnik ma kwiatki skierowane do góry, a cebulica w dół jak dzwoneczki.
Śnieżnik lśniący
Cebulica syberyjska





Wychodzą już z ziemi kły host i baptysji. Jak to egzotycznie wygląda! Koperkowe liście parzydła też wychyliły się już z ziemi.


Podobnie zresztą jak serduszka, a i tawułki wyciągają do słońca swoje młode czerwone pędy. No i zaczęła kwitnąc gęsiówka. Na razie to tylko preludium przed właściwym koncertem.
Pierwsze kwiaty gęsiówki

 Powojnik ma już nawet paczki kwiatowe, szachownica zresztą też, ale prawdziwy popis dały niezawodne przylaszczki, które niebieszczą się z daleka.

 

Tym niebieskim akcentem kończę wiosenną inwentaryzację ogródka.

3 komentarze:

  1. Wiosenna inwentaryzacja ;-) Tak jak wspomniałam w odpowiedzi na komentarz, piszemy podobnie. U mnie cieniolubnych brak, kopytnik nie dał rady. Parzydło ma cudne liście, może go gdzieś spróbuję wcisnąć. Ciekawe usytuowanie ogródka ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mam wrażenie, ze piszemy podobnie :) Co do usytuowania ogródka, to pewnie zmyliłam zdjęciem głównym, które z mojego podwórkowego nie jest. Nie mogłam się jednak oprzeć temu łanowi cebulic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też czasem myle ogrody . Mam dwa i ten na wsi staje się powoli ważniejszy. To trudny wybór.

      Usuń