Wróciłam z upalnej Majorki do równie upalnej Polski. Tylko morze mamy jednak ciut zimniejsze i można troszkę odsapnąć po zmierzchu.
Mój bzik dał o sobie znać również na wakacjach, więc fotki mam głównie florystyczne :)
Jak zapewne już zauważyliście fotografem jestem marnym i posługuję się nie mniej marnym sprzętem czyli zwykłą komórką. Tym niemniej wrzucę kilka fotek.
Na początek przepiękny miniaturowy ogródek na dziedzińcu przy starych łaźniach arabskich z X wieku w Palma de Mallorca:
Kolejne miejsce, to Valldemossa. Pewnie wszyscy Polacy, którzy wypoczywają na Mojorce to miejsce związane z Chopinem odwiedzają. Ale czy patrzą na klasztorne patio, tarasy i ogród?
Klasztorny dziedziniec:
Ogrodowy taras przy celi, w której mieszkali Fryderyk i George i widok z tarasu:
Przyklasztorny ogród, po którym być może spacerowali:
I ostatni ogród na dzisiaj czyli ogród z rzeźbami przy Can Prunera Museu Modernista w Soller:
Na zakończenie kilka typowo wakacyjnych ujęć, bo w końcu nie samymi ogrodami człowiek żyje. A o Majorce pewnie będę jeszcze nieraz pisała.